„Podejmiemy wszelkie niezbędne środki w celu zapewnienia jedności narodowej” - oświadczył sekretarz generalny Fatahu Dżibril Radżub, podkreślając, że chce mówić „jednym głosem” z Salihem al-Arurim, jednym z liderów Hamasu, przemawiającym za pośrednictwem internetu z Bejrutu.
„Ta wspólna konferencja prasowa jest również okazją do rozpoczęcia nowego etapu w służbie naszemu narodowi” - dodał kierujący Hamasem na Zachodnim Brzegu al-Aruri.
Fatah, świecka partia rządząca Autonomią Palestyńską na Zachodnim Brzegu, i Hamas, zbrojny ruch islamistyczny sprawujący władzę w Strefie Gazy, są ze sobą w konflikcie od 2007 roku, kiedy Hamas przejął kontrolę nad enklawą w wyniku niemal wojny domowej i rok po zwycięstwie w palestyńskich wyborach parlamentarnych.
Wspólne pojawienie się obu przedstawicieli wynika ze sprzeciwu wobec planu pokojowego prezydenta USA Donalda Trumpa, który umożliwia Izraelowi aneksję wszystkich osiedli na Zachodnim Brzegu oraz strategicznej Doliny Jordanu, czyli około 30 proc. obszaru, na którym Palestyńczycy chcą stworzyć przyszłe państwo.
Plan został potępiony przez ONZ, Unię Europejską i Ligę Arabską.
Al-Aruri przekazał również związanemu z Hamasem kanałowi al-Resalah, że „masowe działania” w proteście przeciwko aneksji są planowane „we wszystkich regionach” - podaje portal Times of Israel.
„Niech Autonomia Palestyńska nie obawia się, że zajmiemy jej miejsce na Zachodnim Brzegu, chcemy jedynie wyciągnąć rękę, by przeciwstawić się okupantowi" - zapewnił al-Aruri, który przeprowadził liczne ataki terrorystyczne na izraelskich żołnierzy i cywilów i za schwytanie którego Departament Stanu USA w 2018 r. wyznaczył nagrodę w wysokości 5 mln dolarów.
Izraelski rząd wyznaczył 1 lipca na dzień, w którym miała zapaść decyzja o aneksji, jednak w środę biuro premiera przekazało, że będzie on nadal omawiać te plany z administracją amerykańską.(PAP)
baj/ mal/