Jak oświadczyła minister kultury i demokracji Amanda Lind (Zieloni), "obowiązkiem rządu jest zwiększenie wiedzy na temat nadużyć, naruszeń i rasizmu, na jakie byli oraz są narażeni Saamowie".

O ustanowienie Komisji Prawdy wnioskował Parlament Saamów, w którym zasiadają wybierani w wolnych wyborach przedstawiciele tego ludu. Uważają oni, że należy przeanalizować, w jaki sposób na przestrzeni lat ich przodkowie byli traktowani przez państwo, jednostki samorządowe oraz luterański Kościół Szwecji. "Wcześniejsza polityka doprowadziła do utraty języka, kultury oraz tożsamości" - uważają przedstawiciele Saamów.

Saamowie na przełomie XIX i XX wieku byli uznawani przez władze za przeszkodę w "kolonizowaniu" szwedzkiej północy, na której rozwijało się górnictwo. Władze w Sztokholmie uważały ich za przedstawicieli "gorszej rasy", a instytucje opiekuńcze odbierały im dzieci i zakazywały używania rdzennego języka.

Komisja Prawdy ma przedstawić raport do 1 grudnia 2025 roku, w którym zaproponuje środki mające służyć pojednaniu.

Reklama

Podobną komisję powołał w zeszłym tygodniu również rząd Finlandii.

Saamowie osiedlili się w Skandynawii pod koniec ostatniej epoki lodowcowej i utrzymują się głównie z tradycyjnego wypasu reniferów. Działalność ta jest dotowana przez szwedzkie państwo. Szacuje się, że w Szwecji, Norwegii, Finlandii oraz w części Rosji mieszka obecnie od 80 do 100 tys. Saamów.