Kancelaria podała że próba zamachu stanu z góry skazana była na niepowodzenie. Nie podano motywów działania, ani nie przytoczono żadnych postulatów, które mieliby formułować buntownicy. Armia Nigru jednoznacznie opowiedziała się po stronie prezydenta i zapowiedziała gotowość do walki po jego stronie - napisał Reuters.

Sytuacji pilnie przyglądają się przywódcy państw sąsiadujących

"Prezydent republiki i jego rodzina czują się dobrze" - poinformowała kancelaria w mediach społecznościowych, nie podając dalszych szczegółów.

Reklama

Na ulicach stolicy kraju Niamey nie zauważono żadnych oznak niepokoju - czytamy w komunikacie.

Sytuacji pilnie przyglądają się przywódcy państw sąsiadujących z Nigrem. "Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby chronić demokrację w Nigrze" - oświadczył w środę prezydent Nigerii Bola Tinubu, cytowany przez agencję Reutera. "Przywódcy ECOWAS (Wspólnoty Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej, zrzeszającej 15 krajów - PAP) nie zaakceptują żadnych działań, które utrudniają sprawne funkcjonowanie legalnej władzy w Nigrze lub w jakiejkolwiek części Afryki Zachodniej" - dodał Tinubu.

Zamach stanu w Nigrze mógłby jeszcze bardziej skomplikować wysiłki Zachodu, mające na celu pomoc krajom regionu Sahelu w walce z dżihadystyczną rebelią, która rozpoczęła się przed kilkoma laty w Mali. Władze w Niamey stały się kluczowym sojusznikiem zachodnich mocarstw w walce z islamistami, ale spotkały się z krytyką ze strony junt rządzących w Mali i Burkina Faso.

Prezydent Bazoum jest jedyną nadzieją Zachodu w regionie Sahelu

Na skutek objęcia władzy przez islamistów w tych krajach Francja przeniosła swoje wojska z Mali do Nigru, wycofuje je też z Burkina Faso - przypomniał Reuters.

"Prezydent Bazoum jest jedyną nadzieją Zachodu w regionie Sahelu. Francja, USA i UE wydały wiele pieniędzy, aby wzmocnić Niger i jego siły bezpieczeństwa" - powiedział Ulf Laessing z niemieckiego think tanku Konrad-Adenauer-Stiftung i dodał, że zamach stanu w Niamey stworzyłby okazję dla Rosji do rozszerzenia swoich wpływów w regionie.

Wybór Mohameda Bazouma był pierwszą demokratyczną zmianą władzy w Nigrze, państwie, które od czasu uzyskania niepodległości w 1960 roku było świadkiem czterech wojskowych zamachów stanu. Jego rządy jak dotąd uchroniły kraj przed skutkami islamskiej rebelii, która w całym regionie Sahelu spowodowała dotąd śmierć tysięcy ludzi, a ponad sześć milionów pozbawiła domu - napisał Reuters.

Niger to państwo położone na Saharze, zamieszkane przez około 15 mln ludzi. Według danych ONZ jest jednym z najbiedniejszych krajów świata.