Prezydent podpisał podczas ceremonii transmitowanej przez telewizję dwa dekrety: o rozwiązaniu parlamentu oraz o terminie wyborów.

„Żyjemy w czasach trudnych na całym świecie, w epoce wojen i konfliktów; powinniśmy zachować jedność w walce o ochronę naszych interesów narodowych i państwowych” – oświadczył Vuczić.

Opozycja domagała się rozpisania przedterminowych wyborów od czasu dwóch strzelanin, do których doszło w maju w odstępie niecałych 48 godzin w szkole w Belgradzie i we wsiach niedaleko stolicy i w których zginęło w sumie 18 osób.

Część opozycyjnych ugrupowań proeuropejskich wystąpi w wyborach pod hasłem „Serbia przeciw przemocy”, używanym podczas cotygodniowych demonstracji organizowanych w Belgradzie od czasu strzelanin. Partie prawicowe i skrajnie prawicowe nie zdecydowały jeszcze, czy także utworzą przed wyborami koalicję.

Reklama

Podczas ostatnich wyborów prezydenckich w kwietniu 2022 r. Serbska Partia Postępowa (SNS) Vuczicia zdobyła wraz z partnerami koalicyjnymi 120 z 250 miejsc w parlamencie. Dwa lata wcześniej, w 2020 r., wybory parlamentarne i samorządowe zostały zbojkotowane przez większość partii opozycyjnych.

Vuczić, dawny skrajny nacjonalista, który zbliżył się z Zachodem, starając się jednocześnie zachować przyjazne więzy z Rosją, wraz ze swą partią rządzi Serbią od 2012 r.

Krytycy zarzucają mu m.in. autokrację, dławienie mediów i instytucji publicznych, korupcję i związki z przestępczością zorganizowaną. Vuczić odrzuca te zarzuty.

Jednocześnie z wyborami parlamentarnymi odbędą się też wybory burmistrza Belgradu i 64 innych miast.

Według sondażu ośrodka Stata, sojusz pod przywództwem SNS może liczyć na 44 proc. głosów i będzie musiał szukać koalicjantów w parlamencie, poparcie bloku Serbia Przeciw Przemocy wynosi 38 proc., zaś skrajnych nacjonalistów i partii prorosyjskich łącznie 11 proc.