Samolotem linii Ryanair relacji Ateny-Wilno, który lądował w niedzielę awaryjnie w Mińsku, nie odleciało po starcie z Mińska do Wilna sześć osób - poinformował na komunikatorze Telegram były białoruski minister i dyplomata Pawał Łatuszka.

Nie odleciało z Mińska dwóch obywateli Białorusi i czterech obywateli Rosji - napisał Łatuszka. Nie jest jasne, czy wśród tych osób uwzględnia on zatrzymanego w Mińsku opozycjonistę Ramana Pratasiewicza.

Szefowa telewizji Biełsat Agnieszka Romaszewska poinformowała na Twitterze, że według niepotwierdzonych, ale wiarygodnych informacji na liście pasażerów samolotu w Wilnie brakuje pięciu osób.

Samolot lecący z Aten lądował awaryjnie w Mińsku po informacji o bombie na pokładzie. Linie Ryanair poinformowały, że polecenie lądowania otrzymały od kontrolerów lotów na lotnisku w Mińsku. Informacja o bombie po sprawdzeniu samolotu nie potwierdziła się. Jednak w Mińsku zatrzymany został i wyprowadzony z samolotu żyjący na emigracji opozycyjny aktywista Raman Pratasiewicz, który jest poszukiwany listem gończym przez białoruskie organy ścigania.

Reklama

Radio Swaboda podaje za niewskazanym kanałem na komunikatorze Telegram, że na pokładzie samolotu zabrakło także dziewczyny Ramana Pratasiewicza.

Na lotnisku w Mińsku poinformowano, że na pokładzie jest 123 pasażerów. Z kolei strona litewska podała informację o prawie 170 pasażerach z 12 krajów. Ponad 90 wśród tych pasażerów to obywatele Litwy.

Po ponad siedmiogodzinnym postoju w Mińsku samolot odleciał do Wilna, gdzie wylądował wieczorem w niedzielę.

Media przytaczają relacje pasażerów lotu Ryanair z Aten do Wilna

„W sumie żadnego incydentu nie było. Pilot ostro zmienił kurs. Powiedział, że potem wyjaśni, ale nie zrobił tego. Podczas lądowania widzieliśmy samochody straży pożarnej, policjantów (właśc. milicjantów), itd. Przyjechało bardzo dużo ludzi, nie było jasne, czego chcą” – powiedział obywatel Litwy Mantos, którego wypowiedź cytuje Onliner.by.

„Siedziałem z tyłu. Raman nagle wstał, wziął torbę, próbował komputer i telefon przekazać swojej dziewczynie. Zaczął krzyczeć do dziewczyny obok, że nie możemy wylądować w Mińsku” – dodał.

Onliner.by przytoczył również wcześniejszą relację jednego z pasażerów dla delfi.lt. Według niego Pratasiewicz miał powiedzieć, że grozi mu kara śmierci.

„Naszą czwórkę wyprowadzili, psy wszystko obwąchały. Tego chłopca wzięli na bok i wytrząsnęli jego rzeczy. Zapytaliśmy go, co się dzieje. Powiedział, kim jest i dodał: +Tutaj czeka mnie kara śmierci+. Był już spokojniejszy, ale się trząsł” – mówił pasażer.

Samolot relacji Ateny-Wilno linii Ryanair został zmuszony do lądowania w Mińsku z powodu rzekomego ładunku wybuchowego na pokładzie. Władze Białorusi potwierdziły, że poderwały myśliwiec MiG-29 do pasażerskiej maszyny.

Według nieoficjalnych informacji piloci zostali przez samolot wojskowy zmuszeni do lądowania na lotnisku w Mińsku. Następnie zatrzymano tam opozycyjnego aktywistę, dziennikarza i blogera Ramana Pratasiewicza, byłego współredaktora kanału Nexta.

Z ponad ośmiogodzinnym opóźnieniem wieczorem samolot dotarł do Wilna. Oprócz Pratasiewicza na pokładzie nie było także jego dziewczyny i – według opozycjonisty Pawła Łatuszki – jeszcze czterech innych osób. Na lotnisko w Wilnie przybyła premier Litwy.

Działania Białorusi potępiło w niedzielę wiele państw, zarzucając jej władzom złamanie prawa międzynarodowego, piractwo, „terroryzm państwowy” i „porwanie samolotu”, a także domagając się wyjaśnienia okoliczności tego zdarzenia i zdecydowanej reakcji społeczności międzynarodowej.

Litwa: samolot, który przymusowo lądował w Mińsku, dotarł bezpiecznie do Wilna

Samolot linii Ryanair wylądował bezpiecznie w stolicy Litwy, w Wilnie, w niedzielę o godz. 21.25 czasu lokalnego (godz. 20.25 w Polsce), po wcześniejszym przymusowym lądowaniu na Białorusi. Pasażerów na lotnisku powitała premier Litwy Ingrida Szimonyte.

„Bardzo się cieszymy, że samolot w końcu zakończył swoją podróż” – powiedziała Szimonyte. Dodała, iż „robimy wszystko, by ludzie jak najszybciej wrócili do domów”, informując, że jeszcze w niedzielę pasażerowie będą musieli złożyć zeznania.

Prokuratura Generalna Litwy w niedzielę wszczęła postępowanie ws. porwania samolotu linii Ryanair, lecącego z Aten do Wilna, który został zmuszony do lądowania w Mińsku, oraz w sprawie niezgodnego z prawem międzynarodowym traktowania ludzi.

Zeznania złożą nie tylko pasażerowie, ale też załoga samolotu.

Biuro Policji Kryminalnej poinformowało, że na lotnisku w Wilnie już pracują funkcjonariusze i przeprowadzają wywiady.

„Pracuje duży zespół śledczych. Robimy wszystko, by jak najszybciej zebrać dane” – powiedział szef Biura Policji Kryminalnej Rolandas Kiszkis.

W niedzielę na lotnisku w Mińsku lądował awaryjnie samolot linii Ryanair, lecący z Aten do Wilna. Przyczyną lądowania była informacja o bombie na pokładzie. Informacja ta po sprawdzeniu samolotu nie potwierdziła się.

Wcześniej MSZ Litwy poinformowało, że na pokładzie samolotu jest 171 osób - 94 obywateli Litwy, 11 Greków, dziewięciu Francuzów, pięciu Rosjan, czterech Polaków, czterech Białorusinów, poza tym obywatele Rumunii, Niemiec, Łotwy, Rosji, Gruzji i innych państw.

Litewskie media informują, że z Mińska do Wilna nie przyleciało dwóch Białorusinów i czterech obywateli Rosji.