Według najnowszych doniesień medialnych talibowie przejęli kontrolę nad pałacem prezydenckim w Kabulu. Wcześniej w niedzielę prezydent Afganistanu Aszraf Ghani wcześniej opuścił miasto i wyjechał za granicę, prawdopodobnie do Tadżykistanu. Państwa UE i NATO ewakuują obecnie swych obywateli z Afganistanu.

Polska misja wojskowa w Afganistanie zakończyła się oficjalnie 30 czerwca. Premier Mateusz Morawiecki zadeklarował pomoc dla Afgańczyków, którzy współpracowali z Polakami w Afganistanie.

"W Święto Wojska Polskiego nie zapominamy o sojusznikach, zwłaszcza tych w największej potrzebie. Podjąłem decyzję o wystawieniu wiz humanitarnych dla 45 osób, które współpracowały z Polską, delegaturą UE w Kabulu i członków ich rodzin. Dotrzymujemy swych sojuszniczych zobowiązań" - napisał premier na Twitterze.

Reklama

Wszystko wskazuje na to, że na pewno to nie będzie tylko 45 wiz humanitarnych. Będzie ich więcej - powiedział w niedzielę wieczorem w Polsat News szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Paweł Soloch. "Wszystko wskazuje na to, że na pewno to nie będzie tylko 45 wiz" - odniósł się szef BBN do wieczornej informacji premiera Mateusza Morawieckiego dotyczącej "wystawienia wiz humanitarnych dla 45 osób, które współpracowały z Polską, delegaturą UE w Kabulu i członków ich rodzin".

Równocześnie Soloch zaznaczył, że "konsultował się z ambasadorem Polski w Brukseli, bo NATO zwróciło się z prośbą o przejęcie części afgańskich pracowników, którzy byli zakontraktowani nie przez siły polskie, ale bezpośrednio przez NATO". "Część Afgańczyków została ewakuowana wraz z wycofującymi się polskimi oddziałami. Ta akcja cały czas trwa. Ośrodek prezydencki jest na bieżąco informowany i tutaj jesteśmy w kontakcie, zarówno z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, Ministerstwem Oborny Narodowej, służbami i sojusznikami" - podkreślił szef BBN.

Przypomniał też, że sytuacja w Afganistanie jest dynamiczna, bardzo trudna, oddziałuje na migrację.

"Rzeczywiście to, co dzieje się w Afganistanie, oddziałuje w pierwszym rzędzie na samych Afgańczyków, później na państwa sąsiednie, chociażby na migrację. Bo to jest też wpływ bezpośredni dla nas. Mamy też państwa sąsiednie, które mogą być zagrożone destabilizacją. Mamy bardzo trudna sytuację w tej chwili" - zaznaczył.

Szef BBN wyjaśnił dalej, że istnieje zagrożenie wzmożoną migracją nie tylko ze względu na sytuację w Afganistanie, ale także w połączeniu z działaniami Białorusi, która ułatwia i zachęca migrantów do przekraczania granic z UE. "Ten kryzys może narastać" - ostrzegł. Jednocześnie zaznaczył, że wzmożona została kontrola i monitoring przejść granicznych.

Według najnowszych doniesień medialnych talibowie przejęli kontrolę nad pałacem prezydenckim w Kabulu. Wcześniej w niedzielę prezydent Afganistanu Aszraf Ghani opuścił miasto i wyjechał za granicę, prawdopodobnie do Tadżykistanu. Państwa UE i NATO ewakuują obecnie swych obywateli z Afganistanu.

Polska misja wojskowa w Afganistanie zakończyła się oficjalnie 30 czerwca. Premier Mateusz Morawiecki zadeklarował pomoc dla Afgańczyków, którzy współpracowali z Polakami w Afganistanie.

O pomoc Afgańczykom, którzy współpracowali w przeszłości z ambasadą RP w Kabulu, Polskim Kontyngentem Wojskowym czy organizacjami pozarządowymi, zaapelowali w niedzielę: b. ambasador RP w Afganistanie Piotr Łukasiewicz, b. szefowie MON: Tomasz Siemoniak i Bogdan Klich, b. szef MSZ Radosław Sikorski oraz założycielka Polskiej Misji Humanitarnej, obecnie europosłanka PO Janina Ochojska. Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński zapewnił w niedzielnej rozmowie z PAP, że resort podejmuje działania na rzecz ewakuacji tych osób z Afganistanu.