"To kolejny duży sukces w naszej walce z grupami terrorystycznymi w Sahelu” – napisał Macron na Twitterze.

Minister sił zbrojnych Francji : zabicie al-Sahrawiego to decydujący cios dla terrorystów w Sahelu

Minister sił zbrojnych Francji Florence Parly powiedziała w czwartek, że zabicie przywódcy Państwa Islamskiego Większej Sahary (IS-GS) Adnana Abu Walida al-Sahrawiego to "decydujący cios" dla terrorystów w Sahelu. Jej zdaniem francuskie siły zlikwidowały przywódcę, którego trudno będzie zastąpić.

Reklama

W wywiadzie dla radia RFI Parly poinformowała, że operacja, w ramach której "zneutralizowano" terrorystę, miała miejsce kilka tygodni wcześniej, a teraz francuskie władze mają już pewność, że zabity został "numer jeden w IS-GS".

"Gdy likwiduje się ich główne ogniwo, dezorganizuje się i osłabia ugrupowania terrorystyczne" - dodała Parly. Przypomniała, że na wiosnę i w lipcu francuskie siły "zneutralizowały też numery dwa i trzy" wśród przywódców tej organizacji.

Al-Sahrawi, który wcześniej był członkiem Frontu Polisario, a następnie Al-Kaidy Islamskiego Maghrebu, założył IS-GS w 2015 roku. Francja uznała go za "głównego wroga w Sahelu" - wyjaśnia AFP.

Zlikwidowany terrorysta uważany był za przywódcę, który jest odpowiedzialny za większość ataków w tzw. regionie trzech granic - Mali, Nigru i Burkina Faso. Jak podaje EFE, ocenia się, że od 2013 roku w atakach tych zginęło 2-3 tys. osób.

Parly powiedziała, że Al-Sahrawi był "postacią historyczną wśród dżihadystów Sahelu". Jej zdaniem był również odpowiedzialny za zabójstwa i porwania pracowników organizacji humanitarnych działających w tym regionie oraz dziennikarzy.

O zlikwidowaniu al-Sahrawiego poinformował jako pierwszy w nocy ze środy na czwartek prezydent Francji Emmanuel Macron. „To kolejny duży sukces w naszej walce z grupami terrorystycznymi w Sahelu” – napisał na Twitterze.

W czerwcu Macron zapowiedział koniec operacji Barkhane – działań ekspedycyjnego korpusu ponad 5 tys. żołnierzy, walczących od 2014 roku z dżihadyzmem w Afryce. Bezpośrednim powodem wycofania się z działań wojskowych był zamach stanu w Mali, ale eksperci oceniali ponadto, że operacja obejmowała coraz większe terytorium, nie przynosząc istotnych korzyści strategicznych i politycznych. Prezydent Macron poinformował wówczas, że Francja skoncentruje się na operacjach antyterrorystycznych przy udziale mniejszych kontyngentów wojskowych.