Sherman uczestniczyła wirtualnie w konferencji Yalta European Security (YES) wspólnie z byłą prezydent Estonii Kersti Kaljulaid. Oceniając sytuację wokół Ukrainy, dyplomatka stwierdziła, że Rosja przygotowuje siły, by były wkrótce gotowe do wtargnięcia, ale możliwe, że ma też inne plany.

"Nie mam pojęcia, czy prezydent Putin podjął ostateczną decyzję, ale z pewnością widzimy wszystkie wskazania, że użyje siły zbrojnej w pewnym momencie, być może między chwilą obecną i połową lutego" - powiedziała.

"Wszyscy jesteśmy świadomi, że olimpiada w Pekinie zaczyna się 4 lutego, prezydent Putin jest spodziewany podczas otwarcia i myślę, że Xi Jinping nie byłby zachwycony, gdyby Putin wybrał ten moment na inwazję Ukrainy. Więc to może wpłynąć na jego timing i myślenie" - dodała.

Reklama

Mówiąc o pisemnej odpowiedzi USA na rosyjskie żądania "gwarancji bezpieczeństwa", która spodziewana jest w środę, przedstawicielka Waszyngtonu zapowiedziała, że USA nie zgodzą się na kompromis w fundamentalnych sprawach takich jak polityka otwartych drzwi NATO, choć widzi pole do dialogu w obszarach takich jak kontrola zbrojeń.

"Naciskamy na dyplomację w solidarności z sojusznikami na każdym forum, jakie mamy. Ale - po drugie - przygotowujemy się na najgorsze" - oznajmiła Sherman, doceniając przy tym pomoc wojskową dla Ukrainy ze strony państw bałtyckich.

Stwierdziła, że USA i sojusznicy powinni robić wszystko, co tylko możliwe, by pomóc Ukrainie się obronić, zapowiadając dalszą pomoc wojskową. Dyplomatka zaznaczyła też, że groźba inwazji negatywnie wpływa na klimat gospodarczy i inwestycyjny wokół Ukrainy, wobec czego Kijowowi potrzebne jest też wsparcie ekonomiczne.

Odnosząc się do perspektyw włączenia Ukrainy do NATO, wiceszefowa amerykańskiej dyplomacji potwierdziła, że drzwi Sojuszu są otwarte, ale jednocześnie dodała, że Ukraina nie jest jeszcze gotowa i nie spełniła wszystkich kryteriów, by zaoferować jej plan działań na rzecz członkostwa (tzw. MAP).