Choć od rozpoczęcia inwazji na Ukrainę minęły dwa tygodnie, wojska rosyjskie kontrolują niewiele obszarów, a Pentagon szacuje, że Rosja straciła do tej pory około 10 procent swoich zdolności bojowych. "Patrząc na zdjęcia z Ukrainy, (wydaje się, że) 10-procentowe straty w sile bojowej są realistyczne" – powiedział Domroese portalowi Redaktions­Netzwerk Deutschland (RND).

"Rosyjskie wojska nie robią żadnego postępu, nawet w Donbasie wciąż toczą się ciężkie walki", Rosja nie zdołała również odnotować sukcesów w stolicy - dodał.

Domroese ocenia, że Władimir Putin nie może już wygrać tej wojny: "Nie może osiągnąć ogłoszonego przez siebie celu wojennego, rozbrojenia i +denazyfikacji+ Ukrainy". Kreml musi też, jego zdaniem, zrezygnować z zamiaru przejęcia całej Ukrainy. "Aby zająć kraj, Rosja potrzebowałaby ponad 500 tys. żołnierzy", a już teraz widać, że Rosja nie będzie w stanie zaopatrzyć wojska w paliwo, żywność i lekarstwa - twierdzi ekspert.

Domroese zakłada, że wojska rosyjskie nie wytrzymają długo. "Rosja musiałaby wysłać wszystkie swoje siły na Ukrainę, a jest wątpliwe, czy Kreml tego chce" - wskazuje. Część rosyjskich żołnierzy stacjonuje także w Syrii, na Białorusi, Kazachstanie i Uzbekistanie, Moskwa musi więc szybko wynegocjować kompromis z Ukrainą - dodaje Domroese.

Reklama