- Europejska odpowiedź na HIMARSA
- M270 na emeryturę
- 600 milionów euro na nowe wyrzutnie
- HIMARS kontra FLP-T – kto strzela dalej?
- Polska stawia na HIMARS-y. I to bardzo mocno
Europejska odpowiedź na HIMARSA
Za ambitny projekt odpowiada francuskie Direction Générale de l’Armement, czyli główna instytucja zajmująca się uzbrojeniem, która połączyła siły z gigantami branży obronnej: Safran, MBDA, Thales oraz Ariane Group. Nowa wyrzutnia ma razić cele na dystansie aż 150 km, co oznacza realne wsparcie ogniowe w czasie nowoczesnych konfliktów zbrojnych.
M270 na emeryturę
Francuskie wojsko wciąż korzysta z systemów M270 MLRS – amerykańskich gąsienicowych wyrzutni rakiet, które są w służbie od ponad 40 lat. Ich żywotność dobiega końca, dlatego Paryż zdecydował się na stworzenie własnego rozwiązania. To część większego planu modernizacji armii, który obejmuje lata 2024–2030.
600 milionów euro na nowe wyrzutnie
Francja nie żałuje środków na ten projekt. 600 milionów euro z budżetu obronnego ma pozwolić na zakup co najmniej 13 nowych wyrzutni do 2030 roku, a do 2035 ich liczba ma wzrosnąć do 26. Program nosi nazwę Frappe Longue Portée Terrestre (FLP-T), co w wolnym tłumaczeniu oznacza "Długozasięgowy naziemny atak rakietowy".
HIMARS kontra FLP-T – kto strzela dalej?
Nowa francuska wyrzutnia ma oferować zasięg do 150 km, co oznacza przewagę nad podstawową wersją amerykańskiego HIMARS-a (M142), którego standardowy zasięg z amunicją GMLRS to około 80–90 km. Wersje z pociskami ATACMS mogą osiągać 300 km, ale są używane rzadziej, gorzej obecnie dostępne i objęte ograniczeniami eksportowymi.
Francuski projekt ma więc szansę wypełnić lukę między HIMARSEM a cięższymi systemami dalekiego zasięgu, oferując mobilność i dużą siłę rażenia.
Polska stawia na HIMARS-y. I to bardzo mocno
Polska armia jest jednym z użytkowników HIMARS-ów. Posiadamy 20 tych systemów, które trafiły do kraju w ramach umowy zawartej 13 lutego 2019 roku. Mimo rocznego opóźnienia, w listopadzie 2024 roku dostarczono ostatnie dwie wyrzutnie M142 HIMARS. Tworzą one Dywizjon Artylerii Rakietowej i początkowo trafiły do Orzysza.
Na tym jednak nie koniec. Polska w ramach umowy ramowej rozważała zakup nawet 486 wyrzutni HIMARS, które będą zintegrowane z polskimi podwoziami w ramach programu Homar-A. To może oznaczać, że Polska stanie się jednym z największych użytkowników tego systemu na świecie – i poważnym graczem na polu ognia rakietowego w regionie. Przy tym, na razie USA nie przekazały nam wszystkich kodów do tych wyrzutni. Czy w tej sytuacji nie warto rozważyć przejścia na francuski produkt?
Europa zbroi się na nowo
Nowy francuski system może wzmocnić nie tylko krajową armię, ale i całą europejską obronność. W obliczu geopolitycznych napięć Francja chce być gotowa – i samodzielna. Projekt FLP-T może okazać się początkiem nowego etapu w historii europejskiego przemysłu zbrojeniowego, w którym kontynent przestanie być jedynie odbiorcą, a stanie się producentem nowoczesnej broni rakietowej.