Po wyborach do szkockiego parlamentu na początku maja, w których kierowana przez nią Szkocka Partia Narodowa (SNP) po raz kolejny wygrała, Sturgeon mówiła, że nowy plebiscyt powinien się odbyć w pierwszej połowie nowej kadencji, czyli przed końcem 2023 r. Aby ewentualne referendum było ważne, zgodzić się na nie musi rząd w Londynie, a Johnson takiej zgody odmawia.

Również w czwartek, podczas drugiego dnia swojej wizyty w Szkocji, powtórzył on, że teraz są w kraju ważniejsze sprawy, takie jak odbudowa po pandemii koronawirusa. "Myślę, że priorytetem dla naszego kraju jako całości jest wspólne odbicie się, wypracowanie razem naszej drogi naprzód od tej pandemii i myślę, że możliwości są absolutnie fenomenalne. Nacisk musi być położony na ożywienie gospodarcze, a zmiany konstytucyjne, jeśli mogę to tak ująć, nie są na szczycie mojej agendy" - powiedział brytyjski premier.

Dopytywany, czy zgodziłby się na referendum niepodległościowe podczas odbudowy po pandemii, odparł: "Powiedziałem kilka razy teraz w trakcie tej dyskusji, że uważam, iż należy skupić się na odbudowie gospodarczej, a zmiany konstytucyjne są tak daleko od szczytu mojej agendy, jak to tylko możliwe".

Reklama

W podobnym tonie wypowiedział się lider opozycyjnej Partii Pracy Keir Starmer, który rzadko zgadza się z Johnsonem. W rozmowie ze szkocką stacją STV powiedział on, że co do zasady o przyszłości Szkocji powinni decydować jej mieszkańcy, ale są pilniejsze sprawy. "Obecnie priorytetem jest odbudowa po pandemii. Priorytetem musi być odbudowa, to jest najważniejsze dla ludzi. I zaledwie kilka tygodni temu każda partia idąca do tych wyborów powiedziała, że to powinno być priorytetem" - przypomniał.

Naciskany, by sprecyzował, kiedy byłby odpowiedni czas na przeprowadzenie referendum, odpowiedział: "Kiedy przejdziemy przez odbudowę (po pandemii) i zaczniemy zmagać się z niektórymi kwestiami związanymi ze zmianami klimatu. W kadencji tego parlamentu powinniśmy skupić się na ożywieniu gospodarczym" - powiedział Starmer.

Kadencja szkockiego parlamentu kończy się w maju 2026 r. W środę Starmer wykluczył jakąkolwiek koalicję pomiędzy Partią Pracy i SNP zarówno przed następnymi wyborami do Izby Gmin, jak i po nich.