Średnie zarobki z wyłączeniem premii były o 6,7 proc. wyższe w ciągu trzech miesięcy do grudnia w porównaniu z poprzednim rokiem, podało we wtorek Narodowe Biuro Statystyczne. To najszybsze tempo wzrostu od czasu rozpoczęcia pomiarów w 2001 roku, nie licząc okresu pandemii.

Liczby dostarczają amunicji decydentom Banku Anglii (BOE), którzy twierdzą, że należy zrobić więcej, aby dwucyfrową inflację przywrócić do docelowego poziomu 2 proc.

ikona lupy />
Siła wzrostu płac w Wielkiej Brytanii budzi niepokój BOE / Bloomberg

BOE argumentuje, że podwyższona inflacja może się utrwalić, jeśli pracownicy będą nadal podnosić płace. Firmy będą bowiem nadal podnosić ceny, aby pokryć koszty wynagrodzeń.

Reklama

„Napięty rynek pracy pozostanie uporczywym źródłem wewnętrznej presji inflacyjnej jeszcze przez kilka miesięcy”, powiedział Ashley Webb, brytyjski ekonomista w Capital Economics. „Uważamy, że Bank Anglii może mieć w planach jeszcze jedną lub dwie podwyżki stóp procentowych”.

Firmy szukają pracowników

Dane pokazały również, że gospodarka nadal dodaje nowe miejsca pracy w zdrowym tempie. Zatrudnienie w ostatnim kwartale roku wzrosło o 74 tys., to prawie trzykrotnie więcej niż w poprzednim trzymiesięcznym okresie.

„Firmy domagają się ludzi do obsadzenia wolnych miejsc pracy” – powiedziała Jane Gratton, szefowa działu polityki personalnej w Brytyjskiej Izbie Handlowej. „To także zwiększa presję na płace”.

Kanclerz skarbu Jeremy Hunt uznał te liczby za oznakę siły gospodarki, ale powiedział, że urzędnicy muszą ograniczać inflację.

„W trudnych czasach bezrobocie pozostające blisko rekordowo niskiego poziomu jest zachęcającą oznaką odporności naszego rynku pracy” – powiedział Hunt. „Najlepszą rzeczą, jaką możemy zrobić, aby płace ludzi wzrosły, jest trzymanie się naszego planu zmniejszenia inflacji o połowę w tym roku”.

Wzrost płac był jeszcze szybszy od oczekiwanego przez ekonomistów tempa 6,5 proc., a wzrost z poprzedniego trzymiesięcznego okresu został zrewidowany w górę o 0,1 proc. do 6,5 proc.

ikona lupy />
Wzrost płac w sektorze publicznym dogania sektor prywatny / Bloomberg

Fala strajków

Gwałtowny wzrost inflacji wywołał falę akcji protestacyjnych, ponieważ pracownicy, od maszynistów i urzędników służby cywilnej, po pielęgniarki i ratowników medycznych, starają się chronić swój poziom życia.

W grudniu przez przetaczające się przez kraj strajki gospodarka straciła 843 tys. dni roboczych, najwięcej od 2011 roku. Po uwzględnieniu inflacji płace spadły w ubiegłym roku o 2,5 proc., co jest jednym z najmocniejszych spadków od 2001 roku.

„Budżety rodzinne zostały przetrzebione przez ponad dekadę stagnacji płac” – powiedział sekretarz generalny Kongresu Związków Zawodowych Paul Nowak. „Nie jest zaskoczeniem, że pracownicy muszą podejmować akcje strajkowe, aby bronić swojego standardu życia. Zostali zepchnięci do punktu krytycznego”.

ikona lupy />
Wielka Brytania przeżywa najgorszą falę strajków od ponad 30 lat / Bloomberg

Płace w sektorze prywatnym wzrosły o rekordowe 7,3 proc. Dla porównania w całym sektorze publicznym podwyżki sięgały średnio 4,2 proc. Mimo to płace w budżetówce rosną obecnie w najszybszym tempie od 2006 r., a dalsze przyspieszenie jest prawdopodobne w miarę zawierania umów płacowych w tym roku.

BOE podniósł stopy procentowe do 4 proc. w najszybszym cyklu zaostrzania polityki od końca lat 80. Rynki spodziewają się, że stopy procentowe osiągną szczyt na poziomie 4,5 proc. w połowie roku.

Ankiety pokazują, że presja na rynku pracy słabnie wraz z rosnącym ryzykiem recesji. Dotkliwy niedobór pracowników jest podstawą żądań płacowych w wielu sektorach. Setki tysięcy ludzi opuściło rynek pracy od czasu pandemii, pozostawiając bezrobocie na poziomie 3,7 proc., zbliżonym do najniższego od lat 70. XX wieku.

Yael Selfin, główny ekonomista KPMG UK, powiedziała, że istnieją oznaki, że rynek pracy może się ochładzać pomimo wzrostu płac.

„Wakaty są teraz o 166 000 poniżej szczytu z maja 2022 r. – to spadek o 13 proc., podczas gdy wskaźnik zwolnień powrócił do poziomu sprzed pandemii” – powiedziała.