Powołując się na źródła Reuters pisze, że w obu przypadkach chodzi o nałożenie sankcji, wykraczających poza środki już podjęte na Zachodzie w celu ograniczenia handlu z Chinami i chińskich inwestycji we wrażliwe technologie, takie jak chipy komputerowe i sprzęt telekomunikacyjny.

Według Reutersa źródła nie podały żadnych szczegółów na temat tego, co jest rozważane, ale opcja sankcji wobec drugiej co do wielkości gospodarki świata i jednego z największych ogniw globalnego łańcucha dostaw rodzi pytania o wykonalność tego pomysłu.

"Potencjalne nałożenie sankcji na Chiny jest o wiele bardziej złożonym działaniem, niż sankcje na Rosję, biorąc pod uwagę rozległe uwikłanie USA i sojuszników w chińską gospodarkę" – powiedział Nazak Nikakhtar, były wysoki rangą urzędnik ministerstwa handlu USA.

Reuters przypomina, że rozmowy w USA w sprawie sankcji na Chiny rozpoczęły się po inwazji Rosji na Ukrainę w lutym i nabrały naglącego charakteru po chińskiej reakcji na wizytę przewodniczącej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi na Tajwanie.

Reklama

Zdaniem Reutersa rząd w Tajpei już nawiązał w tej sprawie kontakty z urzędnikami unijnymi, ale na razie poprosił jedynie, by Europa zaplanowała, jakie działania może podjąć, gdyby Chiny zaatakowały Tajwan i by ostrzegła Chiny, że poniosą konsekwencje ewentualnej napaści.

zm/ mal/