"Kategorycznie zaprzeczam, abym miał związek z wywiadem czeskim, jak i ze wszelkimi służbami specjalnymi" - napisał Larysz w liście przekazanym rosyjskiej redakcji portalu BBC News i adwokatom Safronowa.

Larysz wyjaśnił, że poznał Safronowa w 2012 roku, gdy był korespondentem dziennika "Lidove Noviny" w Rosji. "Iwan traktował mnie zawsze po koleżeńsku, a ja bardzo szanowałem go jako profesjonalnego dziennikarza. Z czasem zostaliśmy przyjaciółmi i spędzaliśmy razem czas wolny, w tym z naszymi dziewczynami. Byliśmy rówieśnikami i mieliśmy podobne zainteresowania" - napisał w liście.

Przyznał, że nie wie, czy rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) uważa właśnie jego za "przedstawiciela wywiadu czeskiego", który jakoby w 2012 roku zwerbował Safronowa, a w 2017 roku odebrał od niego tajne dane.

Nazwisko Larysza podała jednak agencja TASS powołując się na źródła w rosyjskich służbach.

Reklama

Czeski dziennikarz wyjaśnił także, że nie pracuje obecnie dla mediów, a kieruje Ośrodkiem Analiz Bezpieczeństwa i Prewencji (CBAP), który jest organizacją pozarządową. Ośrodek publikuje analizy na tematy związane z polityką, gospodarką i bezpieczeństwem w różnych regionach świata. Informacje o działalności tej organizacji, udziale jej pracowników w konferencjach i wydarzeniach oraz publikacje są ogólnodostępne - podkreślił Larysz.

"Moja działalność nie jest w żaden sposób związana ze współpracą ze służbami specjalnymi. W naszych rozmowach i korespondencji z Iwanem nie mogło być żadnych tajemnic państwowych, ponieważ zawsze pracujemy tylko z otwartymi źródłami" - zapewnił.

Rosyjska redakcja BBC podała, że Larysz zaczął pracować w Rosji jako korespondent "Lidovych Novin" w 2010 roku, rok po studiach i w następnych latach poznał wielu kolegów z rosyjskich mediów. Dziś ma 35 lat. FSB utrzymuje, że Safronow został zwerbowany w 2012 roku, a więc - jak zauważa BBC - Larysz w czasie tej domniemanej współpracy miałby 27 lat, a rosyjski dziennikarz - 22 lata. Larysz zakończył pracę korespondenta w 2012 roku.

Safronow jako dziennikarz specjalizował się w tematyce obronności, kosmosu i przemysłu zbrojeniowego. Pracował także w zespole dziennikarzy akredytowanych na Kremlu. Z mediów odszedł w maju, obejmując stanowisko doradcy Dmitrija Rogozina, szefa rosyjskiej agencji kosmicznej Roskosmos.

Dziennikarz został zatrzymany 7 lipca w Moskwie jako podejrzany o zdradę stanu. Zdaniem śledczych Safronow przekazał w 2017 roku służbom specjalnym Czech tajne dane na temat współpracy wojskowo-technicznej Rosji "z jednym z krajów bliskowschodnich bądź krajów Afryki", przy czym dane te otrzymały ostatecznie Stany Zjednoczone. Safronow odrzuca te oskarżenia. W jego obronie wystąpiły czołowe media w Rosji, w tym dziennikarze mediów państwowych. Za zdradę stanu grozi w Rosji kara od 12 do 20 lat pozbawienia wolności.