Rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny został zatrzymany podczas kontroli paszportowej na lotnisku Szeremietiewo w Moskwie, po przylocie w niedzielę wieczorem samolotem z Berlina - podała niezależna telewizja Dożd. Zatrzymanie potwierdziły służby więzienne.

Federalna Służba Więzienna (FSIN) oznajmiła, że Nawalny został zatrzymany podczas przechodzenia kontroli paszportowej. Służby zaznaczyły, że za Nawalnym wysłany został list gończy.

Jak przekazała TV Dożd, policjanci podeszli do Nawalnego, gdy przechodził kontrolę paszportową. Polecili mu, by poszedł z nimi i odmówili wyjaśnienia, czy jest zatrzymany. Nie pozwolili, by towarzyszyła mu jego adwokat Olga Michajłowa, która razem z Nawalnym przyleciała z Berlina.

Samolot miał lądować na lotnisku Wnukowo, lecz został przekierowany w ostatniej chwili na Szeremietiewo, odległe o ponad 40 km. Tymczasem na Wnukowie oczekiwali przybycia Nawalnego jego zwolennicy.

Służby więzienne: Nawalny będzie w areszcie do decyzji sądu

Jak podała w niedzielę FSIN, sąd "określi dalszy środek zapobiegawczy", a Nawalny "do decyzji sądu będzie znajdował się w areszcie". FSIN nie wyjaśniła, kiedy zapadnie decyzja sądu.

Służby więzienne potwierdziły, że Nawalny został zatrzymany w niedzielę wieczorem po przylocie z Niemiec do Rosji, podczas kontroli paszportowej na lotnisku Szeremietiewo.

FSIN oznajmiła, że 29 grudnia 2020 roku wysłany został za Nawalnym list gończy "w związku z wielokrotnym naruszeniem warunków okresu próby", obowiązujących go z powodu zawieszania wykonania wyroku.

Nawalny został w 2014 roku skazany na 3,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat. Okres próby zakończył się 30 grudnia 2020 r.

11 stycznia br. FSIN zwróciła się do sądu, by ta kara warunkowa została zamieniona na bezwzględne wykonanie kary, a więc odbycie wyroku w kolonii karnej.

Według nieoficjalnych informacji, podawanych wcześniej przez media, sąd ma rozpatrzeć wniosek FSIN 29 stycznia

Policja w Moskwie zatrzymała 37 osób w związku z powrotem Nawalnego

Policja w Moskwie zatrzymała w niedzielę 37 osób w związku z powrotem do kraju opozycjonisty Aleksieja Nawalnego - podał portal OWD-Info, monitorujący zatrzymania w Rosji. Do zatrzymań doszło głównie w Moskwie na lotnisku Wnukowo, na które miał przybyć Nawalny.

Kilka osób zatrzymanych zostało w Petersburgu. Są nimi zwolennicy polityka, którzy zamierzali jechać do Moskwy, by powitać go po przylocie.

Na lotnisku Wnukowo zatrzymani zostali współpracownicy Nawalnego: Lubow Sobol, Rusłan Szaweddinow, Ilja Pachomow, a także aktywista Konstantin Kotow. Niezależna telewizja Dożd potwierdziła wcześniej podaną informację o zatrzymaniu brata opozycjonisty - Olega Nawalnego.

Niezależna "Nowaja Gazieta" podała, że policja zatrzymała jej dziennikarza, Włada Dokszyna. Korespondent telewizji Dożd Eduard Burmistrow, którego również zatrzymano, został wylegitymowany i zwolniony.

Wobec współpracowników Nawalnego policjanci sporządzają protokoły o wykroczeniu administracyjnym, jakim jest niepodporządkowanie się poleceniom funkcjonariusza policji.

"Zatrzymano nas specjalnie, by zastraszyć pozostałych ludzi. Nie ma i nie może być żadnych legalnych podstaw naszego zatrzymania" - powiedziała prawniczka Lubow Sobol, która pracuje w założonej przez Nawalnego Fundacji Walki z Korupcją.

Na lotnisku Wnukowo czekało na Nawalnego kilkuset jego zwolenników, ale w ostatniej chwili samolot z Berlina został przekierowany do innego moskiewskiego portu lotniczego - Szeremietiewo. Przedostanie się z jednego lotniska na drugie wymaga przejechania ponad 60 km. Władze Wnukowa powołały się na względy techniczne.

Portal Mediazona podał, że policja zablokowała trasę wiodącą z centrum Moskwy na Szeremietiewo, przejezdny jest tylko jeden pas.