Spadające poparcie dla ekipy rządzącej na Ukrainie może skutkować zmianą na stanowisku premiera - spekulują w czwartek ukraińskie media. Doniesienia te mogą być też jednak "zasłoną dymną" - ocenił w rozmowie z PAP szef Instytutu Polityki Światowej w Kijowie Jewhen Mahda.

O spadającym poparciu dla rządu, prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i premiera Ołeksija Honczaruka świadczą wyniki sondaży przeprowadzanych przez różne ośrodki badania opinii publicznej.

Przykładowo, Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii (KMIS) opublikował w czwartek rezultaty badania, świadczące o tym, że pozytywny stosunek do Zełenskiego ma 47 proc. respondentów, a negatywny - 24 proc. Media zwracają uwagę, że w ciągu dwóch miesięcy szef państwa stracił 13 pkt procentowych społecznego poparcia. Z badań Centrum Razumkowa wynika z kolei, że od września zmalał też dwukrotnie poziom zaufania do rządu. Pełne poparcie dla działalności gabinetu i obecnego premiera wyraża ok. 6 proc. Ukraińców.

Portal RBK-Ukraina ocenia, że spadające poparcie dla władz "zmusiło Biuro Prezydenta do aktywniejszej refleksji nad zmianami w rządzie", a szanse na dymisję Honczaruka "znacząco wzrosły".

Podobną opinię wyraził w rozmowie z PAP szef Instytutu Polityki Światowej w Kijowie Jewhen Mahda. Politolog wskazał, że poparcie dla rządzących spada ze względu na "brak praktycznych działań: nie polepsza się jakość życia, nie kończy się wojna, korupcja nie zanika, nie niknie nadużywanie władzy". Prezydent już nie może mówić, że jest "nową władzą, jest faktycznie jak stara władza" - podkreślił politolog.

Reklama

Wśród możliwych następców Honczaruka media wymieniają biznesmena i polityka Serhija Tihipkę, multimilionera Wałerija Choroszkowskiego i obecnego ministra spraw wewnętrznych Arsena Awakowa.

Według mediów największe szanse na objęcie funkcji szefa rządu ma Tihipko, który m.in. był wicepremierem, szefem Narodowego Banku Ukrainy i kierownikiem sztabu byłego prezydenta Wiktora Janukowycza, a na początku lat 90. stał na czele zarządu PrywatBanku. Jak zaznaczył Mahda, Tihipko współpracował w przeszłości z obecnym przewodniczącym Rady Najwyższej Dmytrem Razumkowem, więc istnieje możliwość, że szybko znajdą wspólny język i mogą zacząć grać przeciwko prezydentowi. Media zwracają uwagę, że nie wszyscy w rządzącej partii Sługa Narodu mogą poprzeć jego kandydaturę.

Z ekipą Janukowycza współpracował także drugi z wymienianych kandydatów - Choroszkowski. "Nie widzę w nim postaci reformatora" - ocenił Mahda. Ekspert podkreślił, że Awakow z kolei jest "najbardziej +dorosły+ w obecnym rządzie - nie ze względu na wiek, a na możliwości wpływania na sytuację".

Według Mahdy "naiwnym byłoby" myśleć, że prezydent weźmie na siebie odpowiedzialność za spadający poziom poparcia dla władz. Dodał, że odpowiedzialność spada na tego, kogo można zrobić kozłem ofiarnym, a w danym przypadku jest to rząd.

W mediach pojawiają się głosy, że do zmiany premiera może dojść w ciągu dwóch tygodni. Zmiana jest możliwa pod względem technicznym, poprzez zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia parlamentu - poinformował Mahda. Nie wykluczył jednak, że medialne spekulacje dotyczące wymiany szefa rządu są związane z tym, że władze tworzą "zasłonę dymną", by przykryć inne sprawy.

Jak wskazał ekspert, na niekorzyść Honczaruka gra to, że w styczniu napisał podanie o zwolnienie w związku ze skandalem wokół nagrań audio, na których mówi, że szef państwa ma „prymitywne wyobrażenie” o gospodarce. Zełenski nie przyjął wtedy jego dymisji.

"Minął miesiąc, a premierowi nie tylko nie udało się poprawić sytuacji, ale stracił (w sondażach - PAP) i tak nie najlepsze poparcie" - pisze internetowa gazeta "Ukraińska Prawda". Zdaniem komentatorów wydania spadający rating dla gabinetu przede wszystkim związany jest z brakiem komunikacji z parlamentem i społeczeństwem. Jako "najbardziej jaskrawy" przykład podają niepowstrzymanie paniki w związku z koronawirusem, w efekcie czego w ubiegłym tygodniu w Nowych Sanżarach, w obwodzie połtawskim, wybuchły starcia z siłami bezpieczeństwa w związku z przyjazdem osób ewakuowanych z chińskiego Wuhanu.

Ponadto, jak dodał Mahda, niekorzystnie na sytuację Honczaruka wpływa fakt, że objął funkcję premiera - w sierpniu 2019 roku - jako ekspert, nie mając żadnego doświadczenia na wysokich stanowiskach ani w sferze gospodarczej, ani państwowej.

Mahda ocenił, że dymisja Honczaruka byłaby "poważnym ciosem" z punktu widzenia wizerunkowego. Obecnie ukraiński parlament rozpatruje poprawki do fundamentalnej dla ukraińskiej gospodarki ustawy o sprzedaży ziemi rolnej - zauważył. "Dymisja rządu w trakcie rozpatrywania takiego projektu byłaby trochę dziwna" - wskazał.

Zdaniem rozmówcy PAP każdy następny premier, niezależnie od tego, kiedy dojdzie do dymisji, będzie bardziej samodzielny niż Honczaruk, ponieważ najpewniej będzie miał większe doświadczenie polityczne. Co więcej, jak twierdzi Mahda, nowy szef rządu będzie widzieć, że demonstrowanie lojalności wobec prezydenta do niczego nie prowadzi, gdyż Honczaruk jest "hiperlojalny" wobec Zełenskiego, jednak nie chroni go to przed ryzykiem dymisji.

>>> Czytaj też: Branży turystycznej w Rzymie grozi krach. Nawet 90 proc. rezerwacji w hotelach odwołanych