– Obecnie otrzymujemy o wiele mniejszą liczbę i wysokość wpłat miesięcznie na cele związane ze wsparciem dla Ukrainy i Ukraińców w Polsce. Spadek pogłębia się z każdym kwartałem – mówi Helena Krajewska z Polskiej Akcji Humanitarnej.

Przestawili strumień

W przypadku Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej finansowanie skurczyło się o 72 proc. względem zeszłego roku, co skutkuje koniecznością ograniczenia lub zamknięcia większości programów pomocowych. – Odbieramy sygnały, że w mniejszych, lokalnych organizacjach pomocowych te spadki są jeszcze bardziej dotkliwe i sięgają 80–90 proc. Wiele z nich opierało swoją aktywność na jednym–dwóch źródłach finansowania, np. donorach międzynarodowych, którzy zdecydowali się zakończyć dane projekty – tłumaczy Zofia Kwolek z PCPM.

Jej słowa potwierdza Marcin Kurnik, prezes Fundacji Q z Podkarpacia, której poziom finansowania spadł o 90 proc. – W 2022 r. niosąc pomoc na rzecz Ukrainy, współpracowaliśmy z wieloma organizacjami międzynarodowymi. Przy realizacji zadań statutowych pracowały dla nas 44 osoby, dziś zostało jedynie 12, a i tak usilnie walczymy, by zapewnić im finansowanie. Jedyne wsparcie, jakie nam zostało, to Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji – tłumaczy Kurnik.

Reklama

CAŁY TEKST W ŚRODOWYM WYDANIU DGP I NA E-DGP