Media w Hiszpanii i Portugalii, oceniając w sobotę zakończony w piątek w Brukseli szczyt UE w sprawie budżetu na lata 2021-2027, wskazują, że doszło na nim do starcia państw z Grupy Przyjaciół Spójności z „okopanym na swoich pozycjach” gronem ‘krajów-skąpców”. Odnotowują aktywność Warszawy, Madrytu, Lizbony i Budapesztu w zabiegach o większe środki na politykę spójności.

Media portugalskie i hiszpańskie wskazują na przeważającą liczbę państw UE, domagających się odstąpienia od cięć w polityce spójności w projekcie, zaprezentowanym przez przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela.

Wyróżniają zabiegi Polski, Hiszpanii i Węgier, a także Portugalii, która 1 lutego zorganizowała w mieście Beja spotkanie Grupy Przyjaciół Równości. Przypominają, że skutkowało ono wspólną deklaracją przedstawicieli 17 państw UE, domagających się odstąpienia przez władze UE od planu cięć w polityce spójności i polityce rolnej.

Wydawany w Lizbonie tygodnik „Expresso” oraz portal ZAP wskazują, że piątkowy brak kompromisu na nadzwyczajnym szczycie w Brukseli nie stanowi niespodzianki. Odnotowują wcześniejszy sceptycyzm portugalskiego premiera Antonia Costy, który państwa popierające cięcia w polityce spójności nazwał bezpardonowo „krajami-skąpcami”.

Portugalskie media spodziewają się, że wypracowanie wspólnego stanowiska w sprawie unijnego budżetu będzie „długotrwałym i trudnym procesem”.

Reklama

Madrycki „El Pais” eksponuje z kolei nieprzejednane stanowisko rządu Pedra Sanchez w sprawie propozycji kolejnego budżetu UE. Wskazuje też na Polskę i Węgry jako ważnych sojuszników Hiszpanii w walce o utrzymanie budżetu na politykę spójności.

Stołeczna gazeta zauważa, że obecny konflikt ujawnił istnienie w UE dwóch „klubów”: biednych i bogaczy, z których ci drudzy „okopali się na swoich pozycjach”.

Dziennik „El Mundo” przypomina z kolei, że rząd Hiszpanii był jednym z pierwszych, który kwestionował poparcie dla propozycji budżetu przedstawionego przez Michela, określając dokument mianem „niesprawiedliwego”.

>>> Czytaj też: Głębokie podziały w UE. Kraje członkowskie znalazły się w ślepym zaułku