Przedstawiciel KE dodał, że kraje członkowskie Unii mają prawo do podpisywania własnych umów z producentami, którzy nie są objęci wspólnym programem zakupów.

„W przypadku naszych szczepionek przechodzą one przez Europejską Agencję Leków, ponieważ chcemy zapewnić skuteczność i bezpieczeństwo. To, co oprócz tego robią państwa członkowskie, to ich odpowiedzialność” – stwierdził de Keersmaecker.

Ostrzegł też, że awaryjny tryb dopuszczania szczepionek przez poszczególne państwa członkowskie może być bardziej ryzykowny niż pełna procedura EMA.

Reklama

Jednocześnie podkreślił, że KE chce uczyć się na doświadczeniach współpracy Austrii, Danii i Izraela. Nie skomentował zarzutów kanclerza Austrii Sebastiana kurza, że Unia działa za wolno w dziedzinie szczepień, w związku z czym jego kraj nie chce już być zależny w tej sferze od Brukseli.