Gdy w kwietniu ogłoszono, że Baerbock będzie kandydatką swej partii na kanclerza, wiele badań opinii publicznej dawało Zielonym zwycięstwo w zaplanowanych na 26 września wyborach. Jednak w ostatnich sondażach znów prowadzi blok partii chadeckich CDU/CSU. W czwartkowym sondażu telewizji ARD chadecy mieli 28 proc. poparcia, a Zieloni - 20 proc., o 6 pkt proc. mniej niż w maju.
"Kończy się pewna epoka i mamy szansę rozpoczęcia nowej" - mówiła podczas sobotniej konwencji Zielonych Baerbock, odnosząc się do zapowiadanego końca 16 lat rządów kanclerz Angeli Merkel. "Nadszedł czas odnowy naszego państwa" - dodała. Kandydaturę 40-letniej polityczki poparło 98,5 proc. delegatów.
Baerbock od 2013 r. zasiada w Bundestagu, gdzie reprezentuje wschodnią Brandenburgię. Nigdy nie zasiadała w rządzie. Studiowała nauki polityczne i prawo międzynarodowe na uczelniach w Hamburgu i w Londynie.
Współprzewodniczący Zielonych Robert Habeck ostrzegł na konwencji, by partia nie forsowała zbyt radykalnego programu, który mógłby odstraszyć wyborców. Delegaci odrzucili więc niektóre ambitne propozycje związane z ochroną klimatu, jak zakaz sprzedaży aut z silnikami spalinowymi od 2025 r. Przyczyną ostatniego spadku poparcia partii były m.in. zapowiedzi podwyższenia cen paliwa i propozycje ograniczenia pasażerskich lotów krótkodystansowych.
Kandydatem CDU/CSU na urząd kanclerza jest premier Nadrenii Północnej-Westfalii Armin Laschet. W wypadku wygranej Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) rządem pokieruje obecny wicekanclerz i minister finansów Olaf Scholz.(PAP)