Ukraina w 1994 roku jako młody, niepodległy kraj oddała swoją broń jądrową Rosji, która w zamian zobowiązała się do poszanowania jej integralności terytorialnej - pisze Lambsdorff, sprawujący funkcję wiceszefa frakcji parlamentarnej Wolnej Partii Demokratycznej (FDP) w Bundestagu. "Był to akt jednostronnego rozbrojenia, taki jaki proponują marsze wielkanocne" – wyjaśnia i zaznacza, że "Władimir Putin dostarczył swoim atakiem na Ukrainę 24 lutego kolejny dowód na to, że hasła pacyfistyczne i rozbrojeniowe, towarzyszące ruchowi marszów wielkanocnych, są nierealne i niebezpieczne".

Od początku lat 80. toczyły się gorące debaty na temat polityki bezpieczeństwa, z których większość dotyczyła decyzji NATO. "Zamierzone rozmieszczenie amerykańskich pocisków Pershing II wydawało się wielu bezpośrednią drogą do Armagedonu, mimo że ZSRR wiele lat wcześniej kierował podobne pociski średniego zasięgu SS-20 na zachodnie stolice" – dodaje polityk. Jak przypomina, w tamtym czasie aktywne były demonstracje ruchu pokojowego, "SPD obaliła swojego kanclerza Helmuta Schmidta, Zieloni po raz pierwszy weszli do Bundestagu, a w tle za sznurki pociągali agenci radzieccy i wschodnioniemieccy".

Organizator marszów wielkanocnych, Willy van Ooyen, już w 1989 roku przyznał, że "działania, które wykonywał przez 30 lat w ramach niemieckiego ruchu pokojowego, były finansowane z Berlina Wschodniego" - pisze dalej Lambsdorff. Uzupełnia, że jeszcze w październiku 1989 Erich Honecker zatwierdził ponad trzy mln marek niemieckich dotacji dla organizacji kierowanej przez van Ooyena.

"Po upadku swojego sponsora van Ooyen związał się z Partią Lewicy (Linke), której lojalność wobec Moskwy w tajemniczy sposób płynnie przeszła od komunizmu do współczesnego imperializmu" – dodaje Lambsdorff.

Reklama

"Kiedy uczestnicy marszy wielkanocnych nawołują do rozbrojenia i proponują +pokojowe wspieranie Ukrainy+, plują w twarz obrońcom Kijowa i Charkowa. Traumatyzują po raz drugi tych, którzy do nas uciekli, bo chronią morderców i gwałcicieli z Buczy, Irpienia i Mariupola. Marsze wielkanocne to piąta kolumna Władimira Putina, politycznie i militarnie" – podsumowuje Lambsdorff.

Tradycja pokojowych marszów wielkanocnych narodziła się w latach 50. XX wieku w Wielkiej Brytanii, a jej duchowym patronem był brytyjski filozof Bertrand Russell. Celem protestów było powstrzymanie zbrojeń atomowych. W Niemczech ruch wielkanocnych marszów pokojowych sięga początku lat 60. W latach 80. w marszach uczestniczyło co roku kilkaset tysięcy osób. (PAP)