Od początku tego roku państwom członkowskim udało się przyjąć zaledwie jeden, 10. pakiet sankcji, który rozczarował zarówno Ukrainę, jak i „jastrzębie” państwa bałtyckie i Warszawę – wszystkie wspomniane strony domagały się bowiem ambitniejszych środków, w tym objęcia nimi rosyjskiego sektora jądrowego. Polska, Litwa, Łotwa i Estonia przygotowały nawet wspólną propozycję dotyczącą nałożenia sankcji na Ros atom, czyli rosyjską spółkę skarbu państwa, która jako jedna z nielicznych realnie należy do liderów w swoim segmencie rynku na świecie.

Choć gotowe projekty trafiły do Komisji, Bruksela – według naszych informacji – po wstępnym rozpoznaniu potencjalnej liczby państw blokujących rosyjski atom nie zdecydowała się na wprowadzenie ich do swojej propozycji 10. pakietu sankcji. Od początku tego roku przedstawiciele KE zapewniają, że wysiłki w tym obszarze są skierowane na przestrzeganie już obowiązującego reżimu sankcyjnego, jednak od kilku tygodni trwają prace nad 11. pakietem.

Treść całego artykułu można przeczytać w czwartkowym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej oraz w eDGP.

Reklama