"Cieszę się, że osiągnęliśmy porozumienie w sprawie przyszłorocznego budżetu. Zapewni nam to środki umożliwiające skupienie się na obszarach priorytetowych UE, zachowując jednocześnie wystarczającą swobodę finansową, aby móc reagować na nieprzewidziane okoliczności. (Budżet) Odzwierciedla realistyczne podejście, biorące pod uwagę aktualny kontekst gospodarczy i geopolityczny, interesy podatników oraz konieczność stawienia czoła nowym wyzwaniom, które mogą pojawić się w 2024 roku" - oświadczyła Esperanza Samblas, hiszpańska wiceminister finansów, której kraj sprawuje obecnie półroczną prezydencję w Radzie UE.

Parlament Europejski i RadaUE mają teraz 14 dni na formalne zatwierdzenie osiągniętego porozumienia. Oczekuje się, że Rada zaakceptuje je 20 listopada. Przyjęcie budżetu wymaga większości kwalifikowanej.

Miliardy euro do wydania

Reklama

Zasadniczo negocjacje koncentrowały się na pytaniu, ile pieniędzy można zaplanować na 2024 rok. Latem Komisja Europejska zaproponowała budżet w wysokości 189,3 mld euro na nadchodzący rok. Kraje UE chciały zgodzić się na około 187 miliardów euro. Ramy dla rocznego budżetu zostały określone w długoterminowym budżecie UE obejmującym około 1,1 bln euro na lata 2021-2027.

Pomoc dla Ukrainy

Tegoroczne negocjacje w sprawie przyszłorocznego budżetu były bardziej skomplikowane niż zwykle, ponieważ równocześnie - na wniosek KE - toczą się rozmowy o zwiększeniu długoterminowego budżetu (Wieloletnich Ram Finansowych - WRF). Pod koniec czerwca Komisja zwróciła się do państw członkowskich o dodatkowe 66 mld euro na najbliższe lata, między innymi na sfinansowanie pomocy dla Ukrainy.

Kilka krajów, w tym Niemcy, ostro skrytykowało wniosek KE. Szeroki konsensus istnieje tylko w sprawie dalszych płatności dla Ukrainy, choć premier Węgier Viktor Orban zapowiada w tej sprawie weto. Po osiągnięciu porozumienia w sprawie WRF budżet na 2024 r. zostanie ponownie rozpatrzony.

Z Brukseli Artur Ciechanowicz