Ocenił, że to zadośćuczynienie musi mieć także wymiar finansowy.

Minister spraw zagranicznych RP we wtorek przebywał z wizytą w Berlinie, gdzie spotkał się m.in. z szefową niemieckiej dyplomacji Annaleną Baerbock i szefem urzędu kanclerskiego Wolfgangiem Schmidtem.

Powrót do danego układu?

Reklama

"Była poruszona i agenda europejska, i ta weimarska. Parę rzeczy ustaliliśmy; na przykład to, że powrócimy do konsultacji międzyrządowych, czyli spotkań obu rządów. Resorty w obu krajach przygotują plany współpracy. Uzgodniliśmy, że wspólnie będziemy świętować we Frankfurcie i w Słubicach z panią minister rocznicę wejścia do UE" – relacjonował Sikorski.

"Wydaje mi się, że posunęliśmy do przodu sprawę dofinansowania budżetu europejskiego tak, aby mógł nadal łożyć na obronność Ukrainy. Rozmawialiśmy też o 50 mld euro w sprawie których potrzebna jest jednogłośna decyzja Rady Europejskiej na finansowanie państwa ukraińskiego i odbudowy Ukrainy" – dodał minister.

Sikorski zaznaczył, że podczas rozmów nie omijano także spraw trudnych z przeszłości. Podkreślił, że w nocie skierowanej do Niemiec poprzedni rząd nie użył słowa reparacje. "Ale mam nadzieję, że rząd niemiecki znajdzie twórczy sposób na wyrażenie tego, co przyznaje, czyli moralnej odpowiedzialności za cierpienia i straty Polski i że to zadośćuczynienie musi mieć oczywiście także wymiar finansowy" – powiedział minister.

Wyraził nadzieję, że rząd niemiecki "zaproponuje tu ciekawe rozwiązania". Dopytywany, czy to oznacza, że oczekiwanie rządu polskiego jest takie, że to strona niemiecka wyjdzie z propozycją, jak sprawę rozwiązać, Sikorski powiedział: "dokładnie tak".

Prawo weta w UE

Szefa MSZ pytano też, czy rozmowy z jego niemiecką odpowiedniczką dotyczyły również prawa weta w UE. Sikorski odpowiedział, że osobiście głosował w PE za poprawką, "by nie było weta w nakładaniu sankcji". "Czy to jest w polskim interesie, by jeden kraj mógł blokować sankcje nakładane na Putina? Raczej nie. Ale niejednomyślność niejedno ma imię" – zaznaczył.

Przypomniał, że Polska wchodząc do UE "była w nicejskim systemie do głosowania". "To rząd Jarosława Kaczyńskiego wynegocjował traktat z Lizbony, w którym przeszliśmy na mniej dla nas korzystny system lizboński" – dodał Sikorski.

Ocenił, że obecnie potrzebna jest dyskusja o reformie UE w perspektywie rozszerzenia. "A na koniec chcemy uczciwego systemu głosowania, który będzie odzwierciedlał demokratyczna reprezentację wszystkich europejskich krajów, w tym tak dużego kraju jak Polska - tak, aby nikt nie miał ani poczucia krzywdy, ani nie miał niezasłużonej przewagi" – zaznaczył.

Niemcy sojusznikiem wojskowym

Szef polskiej dyplomacji był też pytany o możliwe wzmocnienie wschodniej flanki NATO w Polsce przez większą liczbę niemieckich żołnierzy. „Z tego, co wiem, Niemy dopiero rozwijają brygadę na Litwie i to zajmie im jeszcze parę lat, więc nie wiem, czy mają zdolność do rozwijania kolejnych sił. Ale pamiętamy zupełnie zbędna awanturę w sprawie baterii Patriot, która, jak się okazało, była użyteczna” – powiedział Sikorski.

Podkreślił, że „demokratyczne, europejskie Niemcy są sojusznikiem Polski”. „I jak sojusznik, gdy u naszych granic jest wojna, przychodzi nam w praktyczny sposób z pomocą, to dobrze, a nie źle” – dodał.

Polska musi mieć europejską polisę ubezpieczeniową

Sikorskiego pytano także, czy rozmawiano o możliwości zwycięstwa Donalda Trumpa w kolejnych wyborach prezydenckich w USA i skonsolidowaniu działań europejskich.

Minister odpowiedział, że ta perspektywa "koncentruje umysły", ale niezależnie od tego, kto będzie u władzy w USA, amerykańska uwaga przesuwa się w innych kierunkach. Stwierdził, że Europa nie może być w tej sytuacji bezbronna. "I od zawsze jestem zwolennikiem, aby Polska miała drugą europejską polisę ubezpieczeniową" - podkreślił.

Sikorskiego pytano, czy Polska będzie w stanie wejść w nową rolę wobec oczekiwań m.in. Niemiec, związanych ze wzrostem poparcia dla partii prawicowych w Europie. "Polska jest inspiracją dla demokratów na całym świecie, jak wygrywać z populistami. Więc w tym sensie mamy unikalny autorytet, by o tym mówić" – powiedział szef MSZ.

Kohabitacja jest poprawna

Ministra pytano też o konsultacje z prezydentem Andrzejem Dudą w sprawach zagranicznych i jak będą one obecnie wyglądać.

Sikorski zaznaczył, że takie konsultacje "były i będą". Przypomniał, że zawsze konsultował kierunki polityki zagranicznej z głową państwa i przedkładał mu swoje expose i tak będzie także obecnie. Minister podkreślił, że prezydent ma prawo do całej wiedzy w państwie, jeśli chodzi o sprawy zagraniczne, ale konstytucja stanowi, że politykę zagraniczną Polski prowadzi rząd.

"Chcę powiedzieć, że póki co mam wrażenie, że w sprawach bezpieczeństwa i polityki zagranicznej kohabitacja na razie układa się poprawnie" – ocenił.

Sikorski zakończył wizytę spotkaniem z niemieckimi dziennikarzami; wcześniej pojechał też do nowo budowanej polskiej ambasady. Budynek powstaje przy reprezentacyjnej alei Unter den Linden, w odległości 300 m od Bramy Brandenburskiej. (PAP)

Z Berlina Wiktoria Nicałek (PAP)