"Wszyscy chcemy pokoju, ale chyba nikt przyzwoity nie zgodzi się na pokój na warunkach Putina i Moskwy" – powiedział Tusk dziennikarzom w Bukareszcie podczas kongresu Europejskiej Partii Ludowej (EPL) w czwartek.

"Bardzo bym chciał, żeby spotkania takie jak to – byłego, a być może przyszłego, prezydenta Trumpa i premiera Orbana nie były tymi momentami, które będą rozstrzygać o przyszłości Ukrainy. Bo wiadomo, jaki jest ich stosunek do wojny rosyjsko-ukraińskiej" – zaznaczył premier i przewodniczący należącej do EPL Platformy Obywatelskiej.

"To Ukraina ze wsparciem całego Zachodu jest uprawniona, żeby formułować warunki pokoju. Naszym zadaniem jest pomóc na tyle, na ile potrafimy, żeby te warunki były dla Ukrainy do przyjęcia" - dodał Tusk. Podkreślił, że "żadne rozmowy bez udziału Ukrainy, żadne – ktokolwiek by siedział za stołem – nie mogą mieć charakteru rozstrzygającego".

just/ adj/

Reklama