Podczas posiedzenia w tej sprawie sprzeciw wyraziło kilku rodziców, którzy oświadczyli, że nie są pewni bezpieczeństwa szczepionek i powinni mieć prawo do podjęcia takiej decyzji w imieniu swoich dzieci.

"Nie uważam tego za twój wybór ani mój wybór – odpowiedział członek zarządu Rady Jackie Goldberg - Postrzegam to jako konieczność dla społeczności. Oznacza to, że ludzie muszą robić rzeczy, z którymi nie czują się komfortowo, których nie są pewni, co może nawet wiązać się z pewnym ryzykiem".

Zjednoczony Okręg Szkolny w Los Angeles, w którym uczy się ponad 600 tys. uczniów, głównie pochodzenia latynoskiego, już wcześniej wprowadził obowiązek testowania co tydzień wszystkich uczniów i pracowników szkół. Wymagane tam także jest noszenie maseczek na zewnątrz budynków oraz wewnątrz nich oraz wentylacja pomieszczeń.

W ramach obowiązkowego planu szczepień uczniowie w wieku 12 lat i starsi, którzy uczestniczą w zajęciach sportowych i innych zajęciach pozalekcyjnych, muszą przyjąć dwie dawki szczepionki do końca października. Pozostali mają czas do 19 grudnia.

Reklama

"W tym działaniu nie chodzi o naruszanie czyichkolwiek praw. Ta akcja ma pomóc wykonywać nam naszą pracę i zapewnić, że dzieci będą mogły przychodzić do szkoły i będą bezpieczne" – powiedziała członek zarządu Rady Monica Garcia.

Według Amerykańskiej Akademii Pediatrycznej dzieci stanowiły około jednej czwartej wszystkich potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem w Stanach Zjednoczonych w tygodniu kończącym się 2 września.

W USA dzieciom powyżej 12. roku życia można podawać szczepionkę firm Pfizer/BioNTech. (PAP)