"Hiszpania przyjęła poglądy niezgodne z zasadami demokracji i praw człowieka, nie takie, jakich oczekujemy od sojusznika NATO" - powiedział przewodniczący senackiej komisji ds. zagranicznych Demokrata Robert Menendez.

Hiszpańska prasa pisze, że w sprawie odejścia rządu hiszpańskiego od zasad demokracji i praw człowieka wobec krajów latynoamerykańskich istnieje konsensus między Demokratami i Republikanami. "Bardzo rzadko zdarza się, że senatorowie wypowiadają się w ten sposób o swoim historycznym sojuszniku i członku NATO" - skomentował w czwartek hiszpański dziennik "ABC".

Menendez i inni senatorowie wyrazili zaniepokojenie, że rząd Pedro Sancheza odmówił podpisania w lipcu promowanej przez USA deklaracji, potępiającej dyktaturę kubańską za represjonowanie osób protestujących na rzecz demokracji na wyspie. Hiszpania podpisała podobne oświadczenie Unii Europejskiej, wyrażające zaniepokojenie tłumieniem protestów, ale jednocześnie zaapelowała o złagodzenie zewnętrznych restrykcji wobec Kuby w celu, jak przekonywała, promowania tam reform - zauważył Demokrata Chris Murphy.

Według Menendeza "Hiszpanie bardziej martwią się swoimi hotelami i inwestycjami na Kubie niż demokracją i prawami człowieka". "Martwi także rola Hiszpanii w Wenezueli, która jest rakiem na kontynencie amerykańskim - dodał senator. – Podobnie w innych miejscach Hiszpanie nie są nam bliscy, a nawet wydają się być naszymi przeciwnikami na kontynencie amerykańskim."

Reklama

Kandydatka na ambasadora USA w Hiszpanii Julissa Reynoso podczas przesłuchania zatwierdzającego jej nominację na posiedzeniu komisji we wtorek obiecała "pracować na rzecz odwrócenia tych antydemokratycznych tendencji" i zapewniła, że jest zaznajomiona z "mierną obecnością i polityką Hiszpanii wobec niektórych krajów, jak Kuba, Wenezuela czy Nikaragua".