Prezydent USA spotkał się w Rzeszowie-Jasionce z żołnierzami amerykańskimi z 82. Dywizji Powietrznodesantowej.

"Spaja nas idea, że wszyscy są sobie równi"

Jesteśmy jedynym krajem na świecie, który nie jest zorganizowany w oparciu o geografię, narodowość, religię, rasę, czy cokolwiek innego; spaja nas idea, że wszyscy mężczyźni i kobiety są sobie równi - powiedział prezydent USA w Rzeszowie-Jasionce na spotkaniu z amerykańskimi żołnierzami.

"Reprezentujecie 1 proc. narodu amerykańskiego. Wszyscy zdecydowaliście się być tutaj dla waszego kraju, wszyscy jesteście ochotnikami. Każdy z was spełnia swój obowiązek, aby 99 proc. - w tym ja - mogło spać spokojnie" - powiedział amerykański prezydent podczas spotkania z żołnierzami z 82. Dywizji Powietrznodesantowej i podziękował im za ich służbę.

Reklama

Biden stwierdził, że Stany Zjednoczone są krajem unikatowym pod wieloma względami. "Jesteśmy jedynym krajem na świecie, który nie jest zorganizowany w oparciu o geografię, narodowość, religię, rasę, czy cokolwiek innego. Spaja nas idea, jesteśmy jedynym krajem na świecie opartym na idei - te prawa jawią się jako oczywiste - że wszyscy mężczyźni i kobiety są sobie równi, otrzymali od Stwórcy pewne niezbywalne prawa. Taka jest prawda, nigdy od tego nie odeszliśmy" - powiedział prezydent USA.

W spotkaniu bierze także udział sekretarz obrony USA Lloyd Austin.

"Dziękuję za waszą ofiarę"

Jestem tutaj z jednego prostego powodu: aby podziękować. Dziękuję za waszą ofiarę. Dziękuję za to, kim jesteście. Dziękuję za to, co robicie - mówił w Rzeszowie-Jasionce do amerykańskich żołnierzy prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden.

Prezydent USA, który rozpoczął w piątek wizytę w Polsce, podczas spotkania z amerykańskimi żołnierzami zapewnił ich o swojej ogromnej wdzięczności. "Nie chodzi tylko o to, co robicie, aby pomóc Ukraińcom. Nie chodzi tylko o to, co robicie, aby pomóc tym ludziom odzyskać pewność. Dlatego właśnie sekretarz stanu poprosił mnie o wysłanie kolejnych 12 tys. żołnierzy z USA. Powiedziałem: mamy 100 tys. amerykańskich sił tutaj, w Europie. Nie mieliśmy takiej obecności od długiego czasu (...). Powiedziałem: wysłaliśmy najlepszych, jakich mieliśmy w Ameryce. To wszyscy wy" - zwrócił uwagę.

Dodał, że jest tu "z jednego prostego powodu: aby podziękować". "Dziękuję, dziękuję, dziękuję za waszą ofiarę. Dziękuję za to, kim jesteście. Dziękuję za to, co robicie" - podkreślił Biden.

Prezydent USA zacytował swojego dziadka, który kiedyś mówił mu: "Joe, dotrzymaj wiary". "Babcia brała mnie wtedy na bok i mówiła: +nie, nie dotrzymuj, szerz wiarę+. Wy szerzycie wiarę. Dziękuję. Niech Bóg was błogosławi. Niech zatrzyma was w bezpieczeństwie. Niech Bóg błogosławi naszych żołnierzy" - podsumował.

Biden: Jesteście najlepszą siłą bojową w historii świata

Jesteście najlepsza siłą bojową w historii świata; żadne inne pokolenie nie musiało toczyć tyle wojen - mówił w piątek prezydent USA Joe Biden do amerykańskich żołnierzy podczas spotkania z nimi w Rzeszowie-Jasionce.

"Fakt jest taki, że wy jesteście najlepszą siłą bojową w historii świata" - zwracała się do amerykańskich żołnierzy prezydent Biden. Jak dodał, "częściowo dlatego", że przez ostatnie dwadzieścia lat, musieli tak wiele walczyć. "Żadne inne pokolenie nie musiało toczyć tyle wojen, kończyć, myć samochodów z krwi i jechać na kolejne sześć miesięcy" - zaznaczył prezydent wspominając jednocześnie pokolenia ich dziadków oraz ojców z czasów II wojny światowej.

Zauważył, że rządzący mają wiele obowiązków i zobowiązań wobec starszych, uboższych lub dzieci. "Ale mamy tylko jeden obowiązek, który jest święty: tych, których wysyłamy na wojnę przyszykować jak najlepiej i troszczyć się o ich rodziny, kiedy wrócą do domu" - oświadczył Biden.

"Jesteście cudowną grupą kobiet i mężczyzn. Chcę wam podziękować za waszą ofiarę, jako wasz głównodowodzący, mówię to ze szczerego serca" - podkreślił prezydent USA. Przypomniał, że jego syn służył w Iraku. "Tak, jak wielu z was zgłosił się na ochotnika, nie musiał ruszać, był prokuratorem generalnym" - zaznaczył Biden. Dodał, że musiał zrezygnować z urzędu, aby pojechać z żołnierzami. "Były tysięcy ludzi takich, jak mój syn i takich, jak wy" - mówił prezydent do amerykańskich żołnierzy.

"Jesteśmy pośrodku walki pomiędzy demokracją i oligarchią"

Ukraińcy mają silny kręgosłup i na pewno na nich patrzycie nie tylko z punktu widzenia wojskowego, oni zainspirowali się wieloma rzeczami, które robimy my, a jesteśmy teraz w środku walki pomiędzy demokracją, a oligarchią - mówił prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden podczas spotkania z amerykańskimi żołnierzami w Rzeszowie.

"Wszyscy mężczyźni i kobiety są sobie równi, otrzymali od Stwórcy pewne niezbywalne prawa. Taka jest prawda i nigdy od tego nie odeszliśmy. Reszta świata patrzy na to, jak na wzór, ponieważ nie tylko prowadzimy przykładem naszej siły, ale też siłą naszego przykładu i wasze pokolenie uosabia jedno i drugie" - podkreślił prezydent USA w Rzeszowie.

Jak przekonywał żołnierzy, "reszta świata patrzy na was i widzi, że jesteście wieloetniczną grupą Amerykanów, zgromadzonych razem, zjednoczonych w ramach jednego celu, aby bronić waszego kraju i pomagać tym, którzy pomocy potrzebują. Dlatego jesteście tutaj".

"Dużo czasu spędziłem na Ukrainie będąc senatorem i wiceprezydentem, rozmawiałem z nimi jeszcze w czasach, kiedy nie mieli tego, co nazywamy demokracją, byłem tam na Majdanie, kiedy ich były lider musiał uciekać i ukrywać się w Rosji" - przypomniał prezydent USA.

"Natomiast Ukraińcy mają naprawdę silny kręgosłup, mają tę ikrę i na pewno na nich patrzycie nie tylko z punktu widzenia wojskowego, a szkolimy ich od czasu, kiedy Rosja wkroczyła na południowy - wschód Ukrainy". Prezydent Biden zaznaczył, że mówiąc o Ukraińcach, "mówimy też o zwykłych obywatelach".

"Popatrzcie, jaki zrobili postęp. Jak tam będziecie zobaczycie kobiety, chłopców, ludzi, którzy stają przed czołgami z gołymi rękami, i mówiący: +nie ruszam się stąd, jestem w domu+". "To jest niesamowite" - ocenił. Jak dodał, oni "zainspirowali się wieloma rzeczami, które robimy my".

"Jesteśmy w środku - i nie chcę tu wchodzić zbyt w filozofię - ale jesteśmy w środku walki pomiędzy demokracją a oligarchią" - podkreślił Joe Biden. (PAP)