Hasła izolacjonistyczne stały się więc jednym z kluczowych elementów jego kampanii. Ich realizacja oznaczałaby dla Europy powrót do czasów, gdy nie mogła liczyć na militarne wsparcie Stanów Zjednoczonych. W przeszłości przyniosło to wybuch wojen światowych. Również dziś wróżyłoby to światu bardzo niebezpieczną przyszłość.

Z dala od Europy

Wygłaszając w 1796 r. pożegnalne orędzie, prezydent George Washington zalecił następcom trzymanie Europy na dystans. Tak, aby z tamtejszymi mocarstwami ograniczać „powiązania politycznie do niezbędnego minimum”, skupiając się na relacjach handlowych. „Fundamentem owej prawdziwej polityki amerykańskiej miało być «powstrzymanie się od stałych sojuszy z jakimkolwiek państwem»” – wyjaśnia Przemysław Piotr Damski w opracowaniu „Izolacjonizm i nieinterwencja w tradycji amerykańskiej polityki zagranicznej”.

CAŁY TEKST W PAPIEROWYM WYDANIU DGP ORAZ W RAMACH SUBSKRYPCJI CYFROWEJ

Reklama