Oficjalny komunikat wystosowany przez amerykańską ambasador opublikowała w piątek wieczorem rosyjskojęzyczna redakcja Głosu Ameryki (VoA).
Zawsze w obronie cywilów
"Stany Zjednoczone bezwarunkowo potępiają terroryzm we wszystkich jego formach. Pamiętamy, że to właśnie Rosja pierwsza skontaktowała się z USA po zamachach z 11 września (2001 r.-PAP). (...) Naszą polityką od dawna jest +obowiązek ostrzegania+ i pozwala nam ona na dzielenie się danymi, gdy istnieje zagrożenie dla ludności cywilnej" - oznajmiła Tracy. Podkreśliła, że chodzi o dzielenie się takimi informacjami "nie tylko z sojusznikami, ale i z krajami, z którymi mogą nas (USA-PAP) dzielić głębokie rozbieżności, w tym również z Rosją". Dodała następnie, że Stany Zjednoczone przez wiele lat "dzieliły się z władzami rosyjskimi informacjami o zagrożeniach i nadal będą to robić".
Zlekceważone ostrzeżenie
Ambasador wyraziła ubolewanie, że przedstawiciele władz rosyjskich "publicznie negowali użyteczność informacji przekazanych przez rząd USA rosyjskim służbom bezpieczeństwa na początku miesiąca, a dotyczących zagrożenia ze strony Państwa Islamskiego". Jak podkreśliła Tracy, przekazane Rosji dane były "konkretne, godne zaufania i nastąpiły we właściwym czasie".
Ambasador ponownie złożyła kondolencje w związku z tragedią w sali koncertowej Crocus City Hall w Krasnogorsku w obwodzie moskiewskim.
22 marca br. w Crocus City Hall terroryści zaatakowali widzów podczas koncertu, otwierając ogień i detonując ładunki wybuchowe. Wybuchł pożar, w wyniku którego zawalił się dach budynku. Według władz rosyjskich zginęły 143 osoby, a 382 zostały ranne. Odpowiedzialność za atak wzięła na siebie organizacja Państwo Islamskie Prowincji Chorasan, czyli afgańskie skrzydło terrorystycznego ugrupowania Państwo Islamskie (IS). Rosyjskie organy ścigania powiadomiły, że schwytano czterech sprawców zamachu, obywateli Tadżykistanu, a także kilku ich domniemanych wspólników.
awl/