Wcześnie rano w poniedziałek maszyna Airbus A300-330 linii lotniczych EgyptAir wyleciała z Moskwy do Hurghady z 300 turystami na pokładzie.

Egypt Air w wydanym komunikacie poinformował, że z Moskwy do Hurghadyi i Szarm el-Szejk na Półwyspie Synaj będzie latać w tygodniu siedem samolotów. Pierwsza maszyna tych linii lotniczych do Szarm el-Szejk wyruszy z Moskwy we wtorek.

W sumie pomiędzy Moskwą a dwoma kurortami egipskimi nad Morzem Czerwonym będzie kursować bezpośrednio 20 samolotów tygodniowo.

Rosyjska państwowa agencja lotnicza Rosawiacja podała, że wydała zgodę ośmiu liniom lotniczym na obsługę lotów do Hurghady i Szarm el-Szejk z 43 miast całego kraju.

Reklama

Do zamachu na samolot rosyjskich linii lotniczych MetroJet, do którego doszło 31 października 2015 roku w 24 minuty po starcie z lotniska Szarm el-Szejk, przyznała się miejscowa komórka Państwa Islamskiego.

Rosjanie wielokrotnie zarzucali Egiptowi nieodpowiednie środki bezpieczeństwa na lotniskach.

Loty pomiędzy Moskwą a Kairem wznowiono w 2018 roku po wzmocnieniu bezpieczeństwa na międzynarodowym lotnisku w stolicy Egiptu, ale rozmowy o przywróceniu bezpośrednich podróży lotniczych do ośrodków wypoczynkowych nad Morzem Czerwonym przeciągały się. W 2016 roku prezydent Egiptu Abd el-Fattah es-Sisi przyznał, że zestrzelenie rosyjskiego samolotu było "atakiem terrorystycznym".

Wznowienie lotów będzie miało kluczowe znaczenie dla egipskiego sektora turystycznego, któremu w ciągu ostatniego roku zadała kolejny cios pandemia koronawirusa.

Władze utrzymywały luźniejsze ograniczenia w miastach nad Morzem Czerwonym, próbując przyciągnąć zagranicznych turystów. Nakazano szczepienia pracowników sektora turystycznego w kurortach nad Morzem Czerwonym, chociaż w innych częściach Egiptu kampania szczepień posuwa się zbyt wolno. Wszyscy zagraniczni goście muszą jednak pokazać negatywny wynik testu PCR i nosić maseczki na twarzy.

Przed pandemią koronawirusa najliczniejszymi gośćmi w Egipcie byli Rosjanie, których liczba w 2014 r. wyniosła około 3 mln. (PAP)