Procedura nadmiernego deficytu

Komisja Europejska wydała w poniedziałek opinię i rekomendację dla Rady Europejskiej, aby ta nałożyła na Polskę procedurę nadmiernego deficytu. W dokumencie znalazł się zapis, że argumenty przedstawione przez rząd w Warszawie zostały przyjęte życzliwie, ale i tak Polska ma wejść do procedury nadmiernego deficytu, zauważa Hirsch.

Na razie nie wiadomo, co w praktyce dla Polski będzie oznaczać powyższa procedura, czy i jak bardzo będziemy musieli zacisnąć pasa. Formalnie decyzja zostanie podjęta 16 lipca na spotkaniu Rady Europejskiej, a utajnione unijne rekomendacje popłyną bezpośrednio do szefa Ministerstwa Finansów Andrzeja Domańskiego. Na ich podstawie Warszawa ma przygotować ścieżkę powrotu do akceptowalnego przez Unię Europejską deficytu finansów publicznych na poziomie 3 proc. PKB.

Reklama

Podwyżka podatków

Minister Domański pytany o procedurę nadmiernego deficytu zapowiedział, że nie będzie ciął zaplanowanych wydatków, czyli podwyżki dla nauczycieli i babciowe zostają. Liczy przy tym na przyspieszenie wzrostu gospodarczego, a co za tym idzie, na wyższe przychody budżetowe i automatyczną obniżkę deficytu. Unia Europejska daje nam na to aż 7 lat.

Jeśli rząd nie chce ciąć wydatków, to musi podnosić podatki. Podwyżki PIT czy CIT nie wchodzą w grę ze względów politycznych, więc zdaniem Hirscha, rząd podwyższy parapodatki. Pomysł jak zasilić państwową kasę przedstawiła ministra Izabela Leszczyna, która zaproponowała podniesienie akcyzy na używki: alkohol i papierosy.

Jak sfinansować modernizację polskiej energetyki?

Polska energetyka ma gigantyczne potrzeby pożyczkowe, żeby przeprowadzić transformację energetyczną. I to niezależnie od unijnego procesu dekarbonizacji, czy Zielonego Ładu. Mamy stare, niewydolne moce wytwórcze i sieci przesyłowe. Ponieważ banki same nie są w stanie sfinansować całej procedury, branża energetyczna mogłaby szukać wsparcia finansowego na rynku kapitałowym. Ale jak do tej pory, nie udało się go w Polsce stworzyć, podsumowuje sprawę Tejchman.