Konserwatywny polski rząd wymienił niemal całą wyższą kadrę dowódców. Zmiany zbiegają się w czasie, w którym Sojusz Północnoatlantycki zwiera szeregi, aby wzmocnić swoje siły na wschodzie Europy.

Rząd pozbył się zdecydowanej większości oficerów mianowanych przez poprzedni gabinet Platformy Obywatelskiej. 90 proc. kierownictwa Sztabu Generalnego i ponad 80 proc. wyższych oficerów w armii odeszło lub zostało do tego zmuszonych – wynika z danych liczbowych Ministerstwa Obrony Narodowej. Należeli do nich szef Sztabu Generalnego Mieczysław Gocuł i gen. Mirosław Różański, dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych.

Rządząca partia – Prawo i Sprawiedliwość – oczyszcza struktury dowodzenia z „najgorszego sortu Polaków”, jak się wyraził lider partii Jarosław Kaczyński. Chodzi o ludzi powiązanych z Platformą Obywatelską oraz tych których przeszłość sięga czasów komunistycznych.

Nowe władze doprowadziły do przerzedzenia armii z doświadczonych dowódców, którzy służyli już u boku sojuszników w NATO, do którego Polska wstąpiła w 1999 roku.

„Minister obrony Antoni Macierewicz przeprowadził szerokie zmiany na najwyższych stanowiskach w armii, zastępując oficerów wybranych przez Platformę Obywatelską, doświadczonymi oficerami przeszkolonymi w Iraku i Afganistanie i wyszkolonymi przez NATO” – podał MON w komunikacje.

Reklama

Z armii odeszło 26 generałów i 250 pułkowników, czyli około jedna czwarta i jedna szósta ogólnej liczby oficerów – wylicza TVN24. MON twierdzi, że zatrzymało falę odejść z lat poprzednich i całkowita wielkość armii w 2017 roku wzrośnie do 106 tys. żołnierzy w porównaniu z 96 tys. w 2015 roku.

- Prawdopodobnie część odejść jest naturalna, ale niewątpliwie część oficerów jest zmuszana do odejścia. Trafiają do rezerwy kadrowej i decydują się porzucenie munduru – uważa emerytowany już generał brygady Stanisław Koziej, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego od 2010 do 2015 roku. – Niepokojące jest to, że część odejść ma charakter polityczny, nie związany z kompetencjami. To zły sygnał – dodał Koziej.

Polski rząd zmienił zdecydowanie też kurs polityki zagranicznej. Duży krytycyzm do Unii Europejskiej doprowadził do konfliktów z Komisją Europejską, która ma duże zastrzeżenia do systemu praworządności w Polsce. Konfrontacyjna polityka w Europie nie przysparza sojuszników nowemu rządowi.

Na wydarzenia w MON zareagował na Twitterze generał Różański. – Pierwszą gwiazdkę generalską otrzymałem od prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, drugą od Lecha Kaczyńskiego, trzecią od Bronisława Komorowskiego – napisał. – Do dziś myślałem, że byłem generałem Rzeczpospolitej Polskiej – dodał.

- Żołnierz nie ma innych sposobów protestu oprócz zdjęcia munduru – powiedział gen. Koziej.