Jednoznaczna deklaracja padła ze strony otoczenia Corbyna późnym popołudniem, po tym gdy jego poranne niejednoznaczne wypowiedzi na ten temat wywołały spekulacje ze strony mediów, że Partia Pracy może poprzeć propozycję Liberalnych Demokratów, aby wyborcy mieli prawo ponownej decyzji na koniec dwuletnich negocjacji ws. Brexitu, na początku 2019 roku.

W wystąpieniu w centrum Londynu Corbyn powiedział rano nierozstrzygająco, że jego zdaniem najważniejsze jest "uzyskanie i zachowanie bezcłowego dostępu do rynku europejskiego" i "dobry proces handlu z Europą". Zapytany o możliwość organizacji drugiego plebiscytu, odmówił jednoznacznego jej wykluczenia.

Jego niejasne wypowiedzi zostały skrytykowane przez przewodniczącego rządzącej Partii Konserwatywnej Patricka McLoughlina, który powiedział, że "to kolejny przykład chaosu Corbyna i Partii Pracy, który pokazuje, że nie są oni w stanie zapewnić silnego i stabilnego przywództwa, którego Wielka Brytania potrzebuje w tym niezwykle poważnym momencie swojej historii".

"Partia Pracy, Liberalni Demokraci i Szkocka Partia Narodowa przygotowują się do zakłócenia negocjacji ws. Brexitu w ramach koalicji chaosu, która przyciągnie tylko więcej niepewności, ryzyka i niebezpieczniej przyszłości" - ocenił.

Reklama

Zdaniem brytyjskich mediów, ostra krytyka McLoughlina mogła być jednym z powodów późniejszego wyjaśnienia ze strony Partii Pracy i jednoznacznego wykluczenia możliwości zorganizowania drugiego referendum.

Przedterminowe wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii odbędą się 8 czerwca br.

Z Londynu Jakub Krupa (PAP)