"To przełom w naszej historii; to znak że wolność wróciła na te ziemie; to znak, że bezpieczeństwo nas, naszych rodzin, naszych dzieci powróciło do Polski, do Europy Środkowo-Wschodniej" – ocenił szef MON.

W ocenie ministra, od poniedziałku można ocenić, że "plan, który z takim trudem wykuwał się w ostatnich latach, który jeszcze półtora roku temu nie dla wszystkich był jasny i nie dla wszystkich był pewny - że połączone wojska NATO staną na flance wschodniej i będą broniły wszystkich narodów Europy, a nie tylko wybranych; że ten plan w ciągu roku zostanie zrealizowany".

"Nie tylko wojska natowskie tu stoją, nie tylko wojska amerykańskie są z nami, ale stworzyliśmy, zorganizowaliśmy łańcuch dowodzenia, w którym dowództwo elbląskie będzie odgrywało kluczową rolę, a miasto – od tego momentu, na mapach całego świata będzie oznaczone jako miasto broniące Europy przed każdym zagrożeniem" – wskazał minister.

Jak zaznaczył, w dowództwie będą służyli oficerowie z 13 państw NATO. "To będzie wielonarodowe dowództwo, które będzie łączyło nas w jedną +Żelazną pięść+, która nie pozwoli żadnemu wrogowi naruszyć wschodniej granicy NATO, nie pozwoli zagrozić narodom: estońskiemu , litewskiemu, łotewskiemu czy polskiemu" - podkreślił minister.

Reklama

Na szczycie NATO w Warszawie w lipcu 2016 r. sojusznicy potwierdzili decyzję o "wzmocnionej wysuniętej obecności wojskowej" na wschodniej flance Sojuszu przez rozmieszczenie czterech batalionowych grup bojowych w Polsce, Estonii, na Litwie i Łotwie. Działania batalionów w Polsce i krajach bałtyckich będą koordynowane przez wielonarodowe dowództwo w Elblągu.

Dowódcą Wielonarodowej Dywizji Północ-Wschód (Multinational Division North-East) jest gen. Krzysztof Motacki; w garnizonie Elbląg powitano go pod koniec kwietnia. Etat wielonarodowego dowództwa dywizji ma liczyć 280 stanowisk, z czego 75 mają obsadzić żołnierze spoza Polski. Osiągnięcie wstępnej gotowości planowane na koniec czerwca, przełom lipca; pełnej gotowości - do końca 2018 r.

>>> Czytaj też: Rosja zamknie rezydencję ambasadora USA w Moskwie? "Nasza cierpliwość się wyczerpuje"