Zgodnie z rządowymi planami testy miałyby być przeprowadzone na konwojach składających się z trzech pojazdów, z których pierwszy byłby kontrolowany przez człowieka, a dwa pozostałe byłyby zsynchronizowane i naśladowałyby ruch pierwszej ciężarówki.

Jak podkreślił "Telegraph", takie rozwiązanie miałoby, zdaniem ministerstwa transportu, pozwolić na zmniejszenie zużycia paliwa i emisji zanieczyszczeń przy jednoczesnym zwiększeniu płynności jazdy. Jednak reprezentująca branżę organizacja Automobile Association (AA) ostrzegła, że może to stanowić zagrożenie dla ruchu na zatłoczonych brytyjskich autostradach.

Przewodniczący AA Edmund King powiedział, że podobne konwoje "mogą działać na opustoszałych autostradach Nevady lub Arizony, ale to nie są Stany Zjednoczone". Jak dodał, poruszające się trójkami ciężarówki mogą m.in. ograniczać widoczność znaków drogowych i utrudniać zauważenie zjazdów z autostrady.

Z kolei Richard Burnett z brytyjskiego Zrzeszenia Przewoźników Drogowych powiedział "Telegraphowi", że o ile docenia korzyści wynikające z zestawiania ciężarówek w konwoje, to "bezpieczeństwo musi być priorytetem".

Reklama

Pierwsze testy mają być początkowo przeprowadzone na zamkniętym torze, a następnie na odcinku jednej z publicznych autostrad. Brytyjski rząd przeznaczył na ten cel 8,1 mln funtów.

Z Londynu Jakub Krupa

>>> Czytaj też: Operator autostrady A2 ma zwrócić Polsce prawie miliard złotych