W badaniu przeprowadzonym na zlecenie „Financial Timesa” firma Wolff Olins (doradza ona m.in. przy organizacji igrzysk olimpijskich w Londynie w 2012 roku) wybrała pięć marek produktów żywnościowych i napojów z tzw. krajów wschodzących, które mogą stać się markami o charakterze globalnym.
Obejmują one kolumbijską sieć kawiarni Juan Valdez Café; wytwarzającą produkty mleczne i soki owocowe saudyjską firmę Almarai z siedzibą w Rijadzie; libańską sieć małych sklepów z wyrobami czekoladowymi Patchi; największego w Chinach producenta win firmę ChangYu oraz największą indyjską grupę produkcji napojów alkoholowych United Spirits, do której należy marka szkockiej whisky Whyte & Mackay.
– Utarło się, że jeśli jakaś marka ma stać się globalna, to najpierw musi dominować na rynku amerykańskim – mówi Melanie McShane, analityk w firmie Wolff Olins. – To się gwałtownie zmienia. Teraz trzeba być na pierwszym miejscu w Azji. Te ustalenia odzwierciedlają wyniki badań amerykańskiej firmy doradczej Bain & Co., która szacuje, że do 2015 roku 1/3 spółek wliczanych do indeksu FT Global 500 pochodzić będzie z tzw. krajów wschodzących.
Reklama