Niskie stopy procentowe i napływ środków do funduszy walutowych przyczyniły się do rekordowych emisji obligacji, podczas gdy banki zmniejszyły akcję kredytową.
Globalna wartość obligacji emitowanych przez firmy spoza sektora finansowego osiągnęła już w tym roku kwotę 1.310 miliardów dolarów, wyprzedzając sumę środków pozyskanych przez spółki z banków, kształtującą się na poziomie 1.080 mld dolarów – wynika z obliczeń firmy Dealogic. Dostawca tych danych poinformował, że zdarzyło się to po raz pierwszy od 1995 roku, od kiedy gromadzi on statystki dotyczące rynku obligacji i kredytów korporacyjnych.
Przed krachem kredytowym korporacyjne pożyczki w 2007 roku wyniosły 4.160 mld dolarów, co cztery i pół krotnie przekraczało wartość korporacyjnych obligacji wycenioną na 889,4 mld dolarów. W tym roku amerykańskie firmy spoza sektora finansowego pozyskały 449,3 mld dolarów na rynku obligacji i 360 mld dolarów na rynku kredytowym. W Europie ta różnica jest jeszcze większa: obligacje zapewniły firmom środki na kwotę 504,4 mld dolarów a pożyczki bankowe tylko 315,4 mld dolarów.
„Kryzys kredytowy skłonił firmy do trwałej zmiany na rzecz pozyskiwania funduszy z rynku obligacji zamiast polegać na pożyczkach bankowych” – mówi Erik Winter, szef rynku długu kapitałowego w Citigroup – „Spółki przekonały się, że w niektórych sytuacjach pożyczanie z banków jest bardziej ryzykowne niż na rynku obligacji”.
Dla pozyskania kapitału operacyjnego wiele firm zaczęło polegać na krótkoterminowych papierach komercyjnych, gwarantowanych przez linie kredytowe, ale znalazły się bez środków, kiedy te rynki zostały zamrożone. Obecnie część z nich szuka źródeł finansowania na rynku obligacji długoterminowych.
Oddział finansowy General Electric należy właśnie do grona tych firm, które stały się mniej zależne od papierów komercyjnych, wybierając natomiast formę długoterminowego długu.
Wiele firm, jak Roche i Vattenfall, od wybuchu kryzysu kredytowego korzysta z obligacji dla finansowania akwizycji, zamiast zaciągać pożyczki w bankach.
Dla spółek z niskim ratingiem, obligacje są bardziej atrakcyjne od pożyczek, które tradycyjnie wymagają utrzymywania kondycji finansowej lub ryzyka zadłużeniowego na określonym poziomie. „Szefowie finansowi, główni dyrektorzy i księgowi muszą sporo się natrudzić, aby przewidzieć wyniki finansowe własnych firm i dlatego z wielka ulgą przyjmują sytuację, w której nie muszą spełniać tych wszystkich kryteriów” – mówi Tom Newberry, szef globalnego rynku instrumentów finansowych w Credit Suisse.