W lipcu banki udzieliły jeszcze mniej pożyczek, a firmy więcej wydawały na spłacanie kredytów niż wynosiły środki z nowo otrzymanych pożyczek.
W sumie kredyty skurczyły się w ciągu miesiąca o 25 miliardów euro. Był to piąty z rzędu miesiąc narastającego spadku akcji kredytowej.
Równocześnie zaznaczył się odwrót od rekordowej w ostatnim czasie emisji obligacji przez europejskie firmy.
Wartość emisji spadła w lipcu po raz pierwszy od marca aż o 20 miliardów euro, licząc miesiąca do miesiąca, zatrzymując się na kwocie 27 mld euro. Bankierzy są co prawda przekonani, że spadek ma charakter sezonowy.
Według bankierów lipcowy trend rozciągnął się również na sierpień, a jego skutkami najbardziej mogą być dotknięte mniejsze firmy. .
Morgan Stanley, który gromadzi dane na temat impasu kredytowego na podstawie informacji z banków centralnych i firmy Dealogic, twierdzi, że słaba dostępność do bankowych kredytów może najmocniej ukarać mniejsze spółki, które nie maja dojścia do rynku obligacji.
„Ponieważ banki komercyjne w Europie odchodzą od finansowego lewarowania, efektem może być tylko skurczenie się kredytów” – mówi Huw van Steenis, analityk bankowy.
Zdaniem Morgana Stanleya w ciągi pierwszych siedmiu miesięcy tego roku korporacje wyemitowały obligacje na kwotę 319 mld euro, a pożyczki udzielane przez europejskie banki zmniejszyły się o 33 mld euro.
To oznacza zwrot w bilansie finansów korporacji w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku, kiedy pożyczki banków ogółem wyniosły 356 miliardów euro wobec kwoty 119 mld euro, na którą opiewały emisje obligacji spółek.
Banki w całej Europie utrzymują od kilku miesięcy, że spadek akcji kredytowej jest efektem mniejszego popytu, a nie podaży.
Tłum. T.B.