"W końcu może zabraknąć amerykańskiej broni"
Jego słowa padły podczas panelu dyskusyjnego w Centre for European Policy Studies w Brukseli.
– Nie widzę, by europejski przemysł zbrojeniowy działał tak szybko, jak powinien, biorąc pod uwagę zobowiązania, które podjęliśmy w Hadze (szczyt NATO z czerwca 2025 r. – red.) – dotyczące dodatkowych 300–400 miliardów dolarów rocznie, jakie sojusznicy mają wydawać na obronę. Nie twierdzę, że Stany Zjednoczone radzą sobie znacznie lepiej. Ale przynajmniej potrafimy zaspokoić potrzeby trwających obecnie wojen, takich jak ta w Ukrainie, i dostarczać broń oraz amunicję, które są pilnie potrzebne – powiedział Whitaker.
Amerykański dyplomata wyraził nadzieję, że to się wkrótce zmieni i europejska zbrojeniówka zwiększy możliwości produkcyjne. Jeśli to nie nastąpi, jak mówił, może być to sygnał, że Unia Europejska nie traktuje narastających zagrożeń poważnie.
– W końcu może po prostu zabraknąć amerykańskiej broni i amunicji, by zaspokoić deficyty na wszystkich frontach. Nasze zapasy skurczyły się do poziomu, który wymaga, by duzi producenci w Europie zaczęli wytwarzać broń adekwatnie do rosnących potrzeb – zaznaczył.
"Ilość sama w sobie stanowi jakość"
Dyplomata dodał, że sama ilość uzbrojenia jest równie ważna jak jakość. Wskazywał, że zwiększenie mocy produkcyjnych przyczyni się także do stworzenia nowych miejsc pracy.
– Zazwyczaj nie cytuję Stalina, ale powiedział on, że ilość sama w sobie stanowi jakość. Mamy precyzyjne systemy rakietowe, które również można produkować masowo. Dlatego potrzebujemy po prostu większej skali produkcji – żeby więcej broni trafiało do magazynów – wyjaśnił Whitaker.
"Musimy być gotowi". Apele Ruttego i Zełenskiego
W podobnym tonie we wrześniu wypowiedział się prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Stwierdził, że możliwości produkcyjne przemysłu obronnego UE są "niewystarczające". – Europejskie linie produkcyjne wciąż nie działają na pełnych obrotach, ale wiadomo, co trzeba zrobić, by zwiększyć ich wydajność – mówił.
Z kolei w czerwcu tego roku, na szczycie NATO w Hadze, sekretarz generalny Sojuszu Mark Rutte stwierdził, że Rosja odbudowuje swój potencjał militarny "z prędkością, która jest naprawdę oszałamiająca i przerażająca".
Mówił, że "w ciągu trzech miesięcy Rosja produkuje amunicję artyleryjską w ilościach, które cały Sojusz Północnoatlantycki osiąga w rok". – Rosja ma gospodarkę 25 razy mniejszą niż cała gospodarka NATO. Nie ma tu równowagi, dlatego musimy zwiększyć produkcję – dodał.
Przyznał, że istotne są również inwestycje w bardziej zaawansowane technologie, takie jak drony czy sztuczna inteligencja, ale – według wojskowych – wciąż kluczowe znaczenie ma amunicja artyleryjska, a pod tym względem Rosja znacząco wyprzedza cały Sojusz.
– Dlatego musimy być gotowi. Jeśli tego nie zrobimy, nie będziemy w stanie obronić się za trzy do pięciu lat – alarmował.