Przewidywania Dziennika Gazety Prawnej sprawdziły się: dane o PKB musiałyby wstrząsnąć rynkiem, żeby zapomniał on o ryzyku związanym z potencjalną niewypłacalnością Dubaju. Dynamika 1,7 proc. – choć wyższa od rynkowego konsensusu – rynkiem jednak nie wstrząsnęła.
– To był wynik lepszy od średniej z oczekiwań analityków. Jednak w komentarzach często pojawiały się stwierdzenia, że wzrost PKB może być wyższy – więc rynek dopuszczał taką możliwość. Wczorajsze zachowanie złotego było efektem ciągłego niepokoju wokół sprawy Dubaju – mówi Marek Rogalski z DM BOŚ.
Podobnego zdania jest Przemysław Kwiecień z X-Trade Brokers. – Nie zaskoczyły ani sama dynamika PKB, ani jego składowe. Nadal wzrost gospodarczy zawdzięczamy temu, że ograniczyliśmy import – bez tego mielibyśmy recesję. Dane nie wnoszą niczego specjalnego do obrazu gospodarki – mówi Przemysław Kwiecień.
Marek Rogalski dodaje, że nie wolno zapominać, w jakich nastrojach inwestorzy zaczynali sesję w piątek, a jakie panowały na rynku wczoraj rano. – Przed weekendem euro kosztowało 4,20 zł, w poniedziałek rano wyceniane było na 4,12-4,13 zł. Trudno było oczekiwać, że po danych o wzroście gospodarczym złoty umocni się o kolejne kilka groszy – mówi analityk DM BOŚ. Ostatecznie pod koniec sesji euro kosztowało około 4,14 zł, a dolar 2,75 zł.
Reklama
Według Marka Rogalskiego złoty może się umacniać w kolejnych dniach – o ile świat upewni się, że niewypłacalność Dubai World nie jest aż tak groźna, jak się to początkowo wydawało. Kluczem będą notowania dolara, waluty bazowej dla transakcji carry trade. – Najważniejsze będzie to, czy uda się utrzymać poziom powyżej 1,5 dol. za euro. Jeśli tak, to mamy szansę na umocnienie złotego poniżej 4,10 zł za euro jeszcze w tym tygodniu – mówi Marek Rogalski.
Jak mówi, umocnienie złotego będzie wynikało z kolejnych transakcji carry trade, w których sprzedaje się pożyczone tanio dolary za inne waluty. Według Przemysława Kwietnia to właśnie ten mechanizm uodparnia notowania złotego na lokalne informacje.
– Różnica w stopach procentowych i fakt, że dolar jest łatwo dostępny, sprawia, że inwestorzy chcą się angażować w tego typu inwestycje. Ten czynnik jest dominujący na rynku złotego, nie ma co do tego wątpliwości. I tak pewnie jeszcze będzie przez jakiś czas. Jeśli globalne nastroje będą dobre, złoty będzie zyskiwał. Gdy pojawi się jakaś niekorzystna informacja – np. podwyżki stóp w USA – złoty straci – mówi analityk X-Trade Brokers.