Białorusini wykorzystają do transportu swoje terminale kolejowe, m.in. w Bruzgach, uruchomiony jeszcze w październiku zeszłego roku. Umożliwia on przeładunek cystern z olejem napędowym z szerokiego toru na wąski. Do tej pory taką możliwość oferowały wyłącznie terminale po polskiej stronie.

Ekspansja Vilarisu

Bruzgi należą do białoruskiej firmy Vilaris. W ciągu miesiąca wysyłanych jest stamtąd około 60 tys. m sześc. diesla. Możliwości terminalu są jednak dwukrotnie większe. Vilaris już zapowiedział, że w przyszłym roku zwiększy ilość przeładowywanego oleju napędowego do 89 tys. m sześc. miesięcznie.
Reklama
To dopiero początek. Vilaris zamierza rozbudować terminal tak, by można było transportować nawet ponad 2,36 mln m sześc. diesla rocznie.
To tyle, ile miało popłynąć do Polski rurociągiem Operatora Logistycznego Paliw Płynnych. Miał on połączyć białoruskie rafinerie z bazą paliwową w Małaszewiczach. Na jego budowę nie zgodził się w zeszłym miesiącu resort skarbu.

Zablokowany rurociąg

Dlaczego? Przede wszystkim z powodu sprzeciwu polskich koncernów – Orlenu i Lotosu.
Według Mikołaja Budzanowskiego, wiceministra skarbu, choć dziś mamy do czynienia z niedoborem krajowej produkcji oleju napędowego rzędu 3,54 mln m sześc. rocznie, wkrótce sytuacja się zmieni.
Lotos i Orlen w 2011 roku będą mogły produkować o ponad 4,72 mln m sześc. diesla więcej niż obecnie – mówi. Według niego import nadal będzie konieczny, lecz już nie tak duży (teraz sięga 5,43 mln m sześc.).

Poszkodowana polska spółka

Zablokowanie budowy rurociągu wykorzystali Białorusini. Ze zbytem nie będą mieli problemu, bo ich paliwo jest tańsze od produkowanego w Orlenie i Lotosie. Na Białorusi litr diesla w sprzedaży detalicznej jest o 1,5 zł tańszy niż w Polsce.



Kto w naszym kraju handluje dieslem ze Wschodu? Obok takich firm, jak J&S Energy, robią to spółki białoruskie oraz mniejsi hurtownicy z Polski, którzy sprzedają go dalej stacjom niezależnym, głównie na Ścianie Wschodniej.
Lev Belov z Vilarisu powiedział nam, że w lipcu spółka negocjowała w sprawie dostaw oleju napędowego z Orlenem i Lotosem. Bez efektów.
Paweł Mosak, członek zarządu OLPP, mówi – brak transgranicznego rurociągu nie powstrzyma importu z Białorusi. W tym roku zużycie diesla w naszym kraju zwiększyło się o ponad 5 proc.
OLPP – spółka należąca do Skarbu Państwa – liczyła, że dzięki niedrogiej inwestycji (należałoby wybudować tylko 10 km rurociągu za około 25 mln zł) już w 2011 roku będzie mogła zarabiać na dostawach 2,36–4,72 mln m sześc. oleju napędowego rocznie. Jedna z osób związanych z projektem, pragnąca zachować anonimowość, mówi wprost: – MSP, broniąc interesu Orlenu i Lotosu, działa na szkodę innej spółki Skarbu Państwa, czyli OLPP.
Najwięcej diesla sprowadzamy z Niemiec i z Finlandii – to w sumie prawie 60 proc. importu. Białoruś jest na trzecim miejscu, z udziałem około 12 proc. Paliwo z terminalu w Bruzgach trafia nie tylko do Polski, ale również do Czech i na Węgry.
ikona lupy />
Rynek oleju napędowego w Polsce / DGP