Ministerstwo Skarbu Państwa obawia się, że zwiększenie importu diesla zza wschodniej granicy zaszkodzi wynikom sprzedaży i inwestycjom PKN Orlen iGrupy Lotos. Eksperci są przekonani, że tańszy olej dostarczany tą magistralą mógłby odebrać tym spółkom sporą część rynku. Zyskać mogliby natomiast kierowcy, którzy płaciliby mniej za paliwo. Jeszcze miesiąc temu wydawało się, że przeszkody zostały usunięte. Mimo sprzeciwu koncernów Ministerstwo Gospodarki poparło projekt budowy pierwszego transgranicznego łącznika paliwowego.
Teraz resort skarbu zahamował inwestycję, którą miały realizować Przedsiębiorstwo Eksploatacji Rurociągów Naftowych (PERN) i Operator Logistyczny Paliw Płynnych (OLPP). PERN i OLPP to spółki Skarbu Państwa, ministerstwo nie miało więc problemu ze wstrzymaniem projektu. Resort nie chce jednoznacznie odpowiedzieć, czy został on zawieszony, czy zamknięty. – Nie wiadomo jeszcze, czy PERN i OLPP przystąpią do budowy – mówi wiceminister Mikołaj Budzanowski.
Jak ustaliliśmy, ostateczne decyzje mają zapaść dopiero w I kwartale 2010 r. Urzędnicy ministerstwa nie ukrywają jednak, że duże moce produkcyjne zagranicznych rafinerii zlokalizowanych tuż przy naszych granicach są zagrożeniem dla rodzimych zakładów. – Nie wiem, czy w takiej sytuacji możemy pozwolić sobie na otwarcie na Wschód – zastanawia się Mikołaj Budzanowski. Analitycy przekonują, że problemem, który trzeba rozwiązać, nie jest rurociąg paliwowy, lecz efektywność polskich rafinerii.
– Polska jest otoczona rafineriami, które produkują taniej – podkreśla Dariusz Marzec, dyrektor w firmie doradczej KPMG. Sprzeciw polskich rafinerii, a zwłaszcza Lotosu, wobec połączenia rurociągowego z Białorusią, jest zrozumiały. Sprzedaż diesla ma duży wpływ na wyniki sprzedażowe Orlenu i Lotosu. Szacuje się, że – mimo kryzysu gospodarczego – zużycie diesla wzrośnie w 2009 roku o 5 proc. Analitycy są pewni, że tendencja ta zostanie utrzymana także w kolejnych latach.
Reklama
Przygotowując się do większego popytu, Lotos zainwestował 0,5 mld zł w instalację, dzięki której w 2011 roku ma produkować 5,5 mln ton diesla. W efekcie spółka będzie mogła zwiększyć sprzedaż tego paliwa nawet o ponad 80 proc.