W ostatnim czasie rynki europejskie i azjatyckie notują kolejne dni spadków, podążając śladem swoich amerykańskich odpowiedników.

Po ostatniej wyprzedaży pewne wytchnienie dały dobre wyniki spółki Nvidii, jednak optymizmu wystarczyło na krótko. W trakcie czwartkowej sesji walory Nvidii na giełdzie w Nowym Jorku z nawiązką straciły to, co wcześniej odrobiły.

W piątek akcje amerykańskie nieco odbiły, podczas gdy akcje azjatyckich spółek chipowych traciły na wartości. Europa idzie śladem Azji, a wyprzedaż jest kontynuowana.

„Bańka wszystkiego”?

CNBC przypomina, że obecnie głównym pytaniem jakie zadają sobie inwestorzy jest to, czy rynki akcji znajdują się w bańce spekulacyjnej wokół sztucznej inteligencji. Inwestorzy zastanawiają się, czy firmy będą w stanie sprostać oczekiwaniom związanym z wartą biliony dolarów spekulacją na temat sztucznej inteligencji.

CNBC cytuje wypowiedź Dana Hanbury, współzarządzającego strategią Global Strategic Equity w firmie inwestycyjnej Ninety One. Hanbury powiedział w rozmowie z CNBC, że chociaż powstanie bańki spekulacyjnej na rynku sztucznej inteligencji wydaje się „obecnie najważniejszym pytaniem”, to bardziej istotne jest to czy wahania cen wykraczają daleko poza domenę sztucznej inteligencji.

W jego ocenie na rynku amerykańskim jeszcze nie ma bańki spekulacyjnej, jednak rynki akcji dają wiele sygnałów ostrzegawczych, dlatego uczestnicy rynku powinni spojrzeć na sytuację szerzej.

„Nie sądzę, żebyśmy już do końca przez to przeszli, więc powiedziałbym, że jesteśmy w czymś, co niektórzy nazywają „bańką wszystkiego” – powiedział Hanbury w rozmowie z CNBC.

Globalne rynki akcji są przewartościowane

CNBC przytacza dane listopadowego badania Bank of America, które zostało przeprowadzone wśród 172 zarządzających funduszami, którzy łącznie zarządzają aktywami o wartości 475 miliardów dolarów. Większość ekonomistów biorących udział w badaniu uważa, że obecnie globalne rynki akcji są przewartościowane. Wątpliwości budziły też wycen w innych sektorach rynku niż te związane z AI, które odnotowały w tym roku ogromne wzrosty oraz obawy dotyczące potencjalnego kryzysu zadłużenia.

Jednak największe obawy inwestorzy mają w stosunku do rynek sztucznej inteligencji.

Bańka spekulacyjna? Raczej nie. Ale to się może szybko zmienić

Oliver Jones, szef działu alokacji aktywów w brytyjskiej firmie zarządzającej majątkiem Rathbones, w rozmowie z CNBC poddał w wątpliwość twierdzenie, że rynki znajdują się w bańce spekulacyjnej. Jones porównuje obecną sytuację w sektorze AI z bańką internetowa sprzed ćwierć wieku.

„Akcje w USA – szczególnie w sektorze technologicznym i wśród firm postrzeganych jako beneficjenci inwestycji w sztuczną inteligencję – są niewątpliwie drogie w porównaniu z poprzednimi standardami” – powiedział Jones CNBC. „Jednak w przeciwieństwie do szczytu bańki internetowej ćwierć wieku temu, akcje nie są jednakowo drogie”. Jones zauważył, że głównym bańkom spekulacyjnym często towarzyszył gwałtowny wzrost całkowitych inwestycji, a także zadłużenia prywatnego. Ale ostatnio tak się nie stało” i dodał, że jeśli to się zmieni, to powinniśmy zacząć się bardziej obawiać o rozprzestrzenienie się bańki.

Korekta, czy początek końca?

Mimo trwającej wyprzedaży akcji, globalni inwestorzy nadal pozytywnie oceniają sektor sztucznej inteligencji. Emma Wall, szefowa działu analiz inwestycyjnych w Hargreaves Lansdown, w programie „Squawk Box Europe” w CNBC powiedziała, że w jej ocenie spadki to wynik korekty cen związany ze sztuczną inteligencją. "Nie sądzimy, żeby to był początek bessy” – powiedziała Emma Wall.

Zastanawiając się, czy to „początek końca”, czy moment oznaczający „wielką korektę”, Wall argumentował, że chociaż dawno już powinniśmy mieć „poważną korektę globalnego rynku”, obecna recesja nie przyniosła jeszcze tej zmiany.

Mike Wilson, główny strateg ds. akcji amerykańskich i dyrektor ds. inwestycji w Morgan Stanley, podziela ten pogląd. Stwierdził, że rynki znajdują się w korekcie od sześciu tygodni, ale „to nie koniec cyklu sztucznej inteligencji”.

Korekta to okazja do kupna

Michael Field, główny strateg ds. akcji w Morningstar, powiedział w rozmowie z CNBC, że choć „nie ignoruje całkowicie ryzyka bańki spekulacyjnej”, to nie sądzi, aby takowa już powstała na rynkach. Field dodał też, że istnieją pewne sygnały ostrzegawcze, pewne rzeczy są niepokojące, ale na razie nie jest to powód do paniki.

Field ocenił, że wśród dużych firmy technologicznych przewartościowane są akcje Tesli i Nvidia, podczas gdy Alphabet, Meta i Microsoft mają przed sobą dalszy potencjał wzrostu.

Źródło: CNBC