Rosja dokonała jednego z największych w ostatnich miesiącach przerzutów strategicznego lotnictwa. Aż 16 bombowców Tu-22M3 zostało w ciągu kilku godzin przetransportowanych z baz na Dalekim Wschodzie, w tym z Ukrainy w obwodzie amurskim, do strategicznego lotniska Olenia w obwodzie murmańskim. Informacje o relokacji potwierdziły OSINT-owe kanały monitorujące ruch lotniczy, m.in. AviVector.

Rosjanie przerzucili 16 bombowców Tu-22M3 i szykują się do ataku

Położona na Półwyspie Kolskim Olenia znajduje się około 1800 kilometrów od ukraińskiej granicy, co czyni ją idealnym punktem startowym dla rosyjskich bombowców dalekiego zasięgu. Stacjonujące tam Tu-22M3 są w stanie przenosić naddźwiękowe pociski manewrujące Ch-22 i Ch-32, których zasięg i prędkość pozwalają na uderzenia w większość ukraińskich obiektów bez konieczności tankowania w locie. Po ostatnim przerzucie w bazie znajduje się już około 40 takich samolotów.

Ch-22 oraz nowszy Ch-32 to konstrukcje o ogromnej sile rażenia i bardzo wysokiej prędkości lotu, przekraczającej nawet Mach 4. Mimo że charakteryzują się niską celnością, ich parametry sprawiają, że ukraińska obrona powietrzna zestrzeliła dotąd jedynie ułamek procenta wystrzelonych rakiet. W praktyce czyni je to skutecznym narzędziem rosyjskiej kampanii terroru wymierzonej w infrastrukturę i ludność cywilną.

Rosja szykuje odwet. Przerzut bombowców to zły sygnał dla Ukrainy

Manewr Rosji może być reakcją na czerwcową operację specjalną SBU o kryptonimie "Pajęczyna", podczas której drony FPV zniszczyły lub uszkodziły ponad 40 rosyjskich samolotów strategicznych, w tym co najmniej 12 Tu-22M3. Straty zmusiły Kreml do czasowej ewakuacji floty na Daleki Wschód. Od tamtej pory Tu-22M3 wykorzystywano sporadycznie, a ostatni udokumentowany atak miał miejsce 2 sierpnia 2025 roku w Mikołajowie.

Eksperci ostrzegają, że aktualne wydarzenia mogą zapowiadać powrót rosyjskich kampanii rakietowych na masową skalę. Z szacowanych 60–70 operacyjnych Tu-22M3 w rosyjskiej flocie, przerzut 16 maszyn w jedno miejsce oznacza budowanie poważnego potencjału uderzeniowego. Ukraina musi teraz rozproszyć obronę powietrzną, aby chronić zarówno front, jak i kluczowe obiekty energetyczne, które mogą stać się głównym celem zimowej ofensywy.

Rosjanie odrzucają plan pokoju. Kreml przygotowuje zimową ofensywę

Analitycy z Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) ostrzegają, że Kreml zamierza wykorzystać sezon zimowy do załamania ukraińskiej infrastruktury i doprowadzenia do kryzysu humanitarnego. Jednocześnie rosyjskie władze oraz środowiska ultranacjonalistyczne konsekwentnie odrzucają zarówno pierwotną, jak i zmodyfikowaną przez USA wersję propozycji pokojowej, próbując przedstawiać Europę jako stronę odpowiedzialną za fiasko rozmów.

Moskwa zarzuca Zachodowi "podważanie procesu pokojowego", choć — jak zauważa ISW — sama nie wykazuje żadnej gotowości do kompromisu i żąda pełnej kapitulacji Ukrainy. Kreml najwyraźniej zamierza przeciągać negocjacje, licząc, że postępy na froncie i intensywna kampania propagandowa przekonają Zachód, iż rosyjskie zwycięstwo jest nieuchronne, a Ukraina powinna ulec rosyjskim żądaniom.