Apple wcześniej zasłynął z debiutu internetowej księgarni, do czego dołączył jego cyfrowy tablet, wpisując się w proces pisania na nowo ekonomii całej branży ksiązki elektronicznej. Ale możliwości tego urządzenia w transformacji innych segmentów medialnych są jeszcze bardziej wyzywające.

Apple odpowiedział na pierwsze pytanie przyznając, że chce wyjść dalej poza ramy księgarni elektronicznej, którą Steve Jobs zaprezentował w zeszłym miesiącu i przygotował dobrze zapełnione elektroniczne półki gazetami i magazynami – twierdzą szefowie firm.

Dyskusja na temat sprzedaży publikacji za pośrednictwem nowego sklepu grzęźnie jednak z powodu kilku kluczowych kwestii.

Jobs, który zdaniem jednego z szefów branży wydawniczej wyglądał „na znacznie zdrowszego” niż przed tygodniem i którego zdrowie w ostatnich latach stało przedmiotem spekulacji, spędził pierwszy tydzień lutego uwodząc wydawców i media informacyjne w Nowym Jorku.

Reklama

CZYTAJ TAKŻE: Apple zaprezentował swój najnowszy produkt - tabelt iPad

W ciągu trzech dni spotkał się on z szefami i reporterami w New York Times i News Corp. Miał prywatne spotkania z Rupertem Murdochem, prezesem News Corp. i tuzin rozmów z wydawcami w Time Inc., w tym z Ann Moore, dyrektorem wykonawczym.

Jobs mówił o tym, iż wierzy, że „funkcjonujące media” są żywotne dla „funkcjonującej demokracji” oraz o tym, jak jego „cudowne” urządzenie może pomóc w zagwarantowaniu tej roli mediów. „To było pokrzepiające przesłanie od kogoś, kto robi takie pieniądze i usłyszeć od niego, że to co my robimy ma wartość nieoszacowaną” – zwierzała się jedna z osób znająca przebieg tych spotkań.

Ale Jobs nie mógł rozwiać podejrzeń wśród wydawców, że to co on określił „najważniejszą rzeczą, jakiej dokonał do tej pory” , może również stać się najbardziej istotną sprawą, z jaką wydawcom przyjdzie się zmierzyć w ciągu ich całej kariery.

Wydawców nękało pytanie, czy podzielą oni los przemysłu muzycznego, któremu cios zdała umowa z Apple z 2003 roku w sprawie otwarcia albumowych formatów, co umożliwiło oferowanie pojedynczych utworów za pośrednictwem oprogramowania iTunes.

I odwrotnie, czy tablet – iPad może stać się iPodem dla tej generacji – siłą, która zmieni krajobraz medialny i nauczy na nowo konsumentów, przywykłych do darmowego kontentu w Internecie, że zaczną znowu płacić za usługi?

„Powstają dziesiątki pytań, dotyczących modelu przychodów” – mówi Steve Hasker, prezes ds. mediów w firmie Nielsen, wyspecjalizowanej w badaniu tej branży – „Czy jest to wymiana analogowych dolarów na cyfrowe pensy, czy też całkowicie możliwa i ekscytująca droga rozwoju dla dzienników, magazynów, wydawców książek i producentów wideo?

Wydawcy mają nadzieję – i byłoby to dla nich idealne rozwiązanie - że sklep Apple z periodykami będzie działał równie niezawodnie, jak iTunes funkcjonuje w przypadku muzyki, filmów i telewizyjnych show oferując zakupy w prosty sposób, za jednym kliknięciem.

CZYTAJ TAKŻE: Najwięksi wydawcy chcą sprzedawać e-prasę za pośrednictwem czytnika eClicto

Ale doświadczenia z bardzo skąpym dzieleniem się przez Apple informacjami o konsumentach ze swymi partnerami, za wyjątkiem danych o wielkości sprzedaży, mogą okazać się dla wydawców „przegraną umową” – mówi jeden z doświadczonych menedżerów w mediach o rozmowach z Apple.

„Dane o konsumentach stanowią o wszystkim” – powiedział inny wydawca magazynu wkrótce po prezentacji tabletu – iPad. Zbieranie informacji od abonentów zajmuje wydawcom całe dziesiątki lat, zaś polityka Apple może ich pozbawić najbardziej cennych aktywów.

„Od wielu lat polegamy na prenumeracie, jako metodzie komunikowania się z naszymi czytelnikami” – mówi Sara Ohrvall, wiceprezes ds. badań w szwedzkim wydawnictwie Bonnier – „Przechowywanie tych informacji jest absolutnie kluczowe. Tego potrzebują nasi reklamodawcy i tego potrzebujemy my”.

Bez możliwości zidentyfikowania konsumenta na odmiennych platformach cyfrowych, wydawca nie będzie mógł zaoferować obniżek dla prenumeratorów wydań drukowanych lub darmowego dostępu do nowej wersji cyfrowej.

Konsumenci „będą rozjuszeni, jeśli znowu spróbujemy wyciągnąć od nich opłaty” – mówi Sara Ohrvall. I to bez względu na to, czy będzie to urządzenie Apple czy jakiś kolejny gadżet, „to zabije interes”.

CZYTAJ TAKŻE: Steve Jobs - umysł inżyniera, serce artysty

Jak dotychczas, gazety takie jak „Wall Street Journal” należąca do New Corp., udostępniają swoje dane (wydania) oferując dostęp do darmowego oprogramowania z internetowego sklepu Apple – Apps store – które pozwala abonentom na zalogowanie się na stronę internetową gazety z pośrednictwem przeglądarki internetowej w iPhone klienta. Ale jest to bardziej skomplikowane niż bezpośrednie zakupy w iTunes.

Wydawcy, którzy tłoczyli się od 2007 r. do Kindle, magazynu elektronicznych książek portalu Amazon.com, obecnie musza liczyć się utratą kontaktów z konsumentami z powodu rozrastającego się segmentu elektronicznych czytników. Po otrzymaniu początkowo ograniczonych informacji o konsumentach od Amazonu, kilka miesięcy temu internetowy detalista obciął całkowicie dostęp do tych danych bez większego uzasadnienia – wyjaśnia jeden z członków kierownictwa w wydawnictwie gazetowym.

ikona lupy />
iPad firmy Apple / Bloomberg