Chińska waluta wspięła się o 0,8 proc. w tym tygodniu, czyli najwięcej w ciągu tygodnia od grudnia 2007 roku, przełamując jednocześnie barierę 6,4 juanów za dolara po raz pierwszy od 17 lat. Dzisiejsza cena za dolara na zamknięciu giełdy w Szanghaju wynosiła 6,3895 juanów.

>>> czytaj również: Czy naprawdę stoimy na krawędzi globalnego kryzysu finansowego?

Chińskie władze pozwalają na aprecjację juana w tym samym czasie, w którym cały świat zmaga się z pełzającym wzrostem gospodarczym i zawirowaniami na rynku walut oraz na światowych giełdach.

>>> Polecamy: Osiem skał z "potrójnym A", czyli najsolidniejsze koncerny świata

Reklama

Aprecjacja juana, oprócz walki z inflacją oraz wzmacniania chińskiego wzrostu PKB opartego na popycie wewnętrznym, może być również silnym sygnałem woli ze strony Chin, aby wspomóc słabnące zaufanie względem światowego wzrostu gospodarczego.

„Chiny chcą być postrzegane jako kraj, który mając drugą największą gospodarkę na świecie, reaguje na globalne problemy ze wzrostem gospodarczym” – komentuje David Cohen, ekonomista z Action Economic z Singapuru, który wcześniej pracował dla Amerykańskiej Rezerwy Federalnej.