Od logistyki po ostrzał: wszechstronne roboty
„Kurier” to bezzałogowy pojazd lądowy (ang. UGV Unmanned Ground Vehicle ), który może pełnić wiele ról: przewozić zaopatrzenie, służyć jako platforma ogniowa, a nawet wspierać ewakuację rannych i działania inżynieryjne (np. usuwanie lub stawianie min). Wyposażony w gąsienicowy napęd i dwa silniki elektryczne, osiąga do 35 km/h, a jego modularna konstrukcja pozwala montować granatniki, karabiny maszynowe, systemy minujące i inne uzbrojenie. Najważniejsze zadanie „Kurjera” to ratowanie życia żołnierzy i ich zaopatrywanie – zwłaszcza w tzw. strefach śmierci (kill-zonach), gdzie obecność ludzi jest zbyt ryzykowna z powodu min i dronów.
Kurier 2.0: więcej mocy i nowy moduł bojowy
Jak informują kanały Telegram, najnowsza wersja maszyny, czyli „Kurier 2.0”, otrzymała nowe podwozie o lepszej przepustowości terenowej, umożliwiające pokonywanie rowów, gruzów i przeszkód terenowych. Dodano także nowy moduł bojowy z karabinami PKT i NSWT, zdolny do zwalczania również dronów powietrznych. Modernizacja powstają w ścisłej współpracy z żołnierzami, którzy codziennie używają tych robotów na froncie. Ich doświadczenia z pierwszej wersji „Kuriera” stały się podstawą do kluczowych zmian konstrukcyjnych.
Nie tylko Rosja – Ukraina także stawia na roboty
Warto podkreślić, że nie tylko Rosja korzysta z naziemnych robotów. Ukraińska armia również wdraża podobne maszyny, które służą do bezpiecznego dostarczania zaopatrzenia na odcinkach, gdzie wysłanie ludzi groziłoby natychmiastowym atakiem dronów lub artylerii. Obie strony konfliktu stosują naziemne roboty coraz częściej, a ich rola w codziennej logistyce i działaniach bojowych rośnie z miesiąca na miesiąc. Doświadczenie tej wojny że potrzebne są prostsze za to szeroko dostępne uniwersalne platformy. Ilość ma znaczenie w warunkach wojny prowadzonej na wyniszczenie.
Nowy wymiar wojny: drony walczą z... robotami
Pojawienie się naziemnych robotów na masową skalę doprowadziło do nowego typu starć na froncie. Zarówno rosyjskie, jak i ukraińskie kanały w mediach społecznościowych zalewają nagrania z dronów FPV, które polują na maszyny naziemne. Drony niszczące roboty, roboty broniące się przed dronami, to nowa codzienność wojny XXI wieku. Sztuczna inteligencja, automatyzacja i zdalne sterowanie zaczynają wypierać tradycyjnych żołnierzy z najbardziej niebezpiecznych stref.
Z garażu na wojnę, a potem do fabryki
Choć początki projektu „Kurier” miały charakter amatorski, dziś jest to pełnoprawna broń rosyjskiej armii, produkowana przemysłowo i to masowość jej użycia czyni ją czymś szczególnym. Zachodnie szacunki mówią o setkach, a docelowo nawet tysiącach egzemplarzy w służbie, a produkcja trwa w trybie ciągłym. Koszt jednego „Kuriera” to ułamek ceny tradycyjnego pojazdu bojowego, a posiada on wysoką efektywność. Według zachodnich mediów branżowych (np. Militär Aktuell) Rosja od początku 2024 do końca 2025 mogła wprowadzić do służby około 1 500 naziemnych pojazdów bezzałogowych różnych typów, z czego Kurier jest prawdopodobnie modelem obecnie najliczniej reprezentowanym na froncie.