Wojna informacyjna „mimo wszystko wywiera efekt”
Niezależnie od krytyki ze strony Ukrainy ta wojna informacyjna „mimo wszystko wywiera efekt”, w szczególności na prezydenta USA Donalda Trumpa, który nadaje „na jednej fali z Putinem” - ocenia „Le Monde”. Zwraca też uwagę na „liczne przejawy poparcia”, jakie Kreml otrzymał po rzekomym ataku od przywódców Kazachstanu i Uzbekistanu oraz na wypowiedź premiera Indii Narendry Modiego, który wyraził „poważne zaniepokojenie”.
"Niedopracowana prowokacja"
„Wobec poważnych oskarżeń wysuwanych przez Moskwę wielką wagę mają fakty i ich weryfikacja. Tymczasem domniemany atak nie został udokumentowany” - podkreśla dziennik. Ekspert Jurij Fiodorow w rozmowie z „Le Monde” ocenił, że chodzi o „niedopracowaną prowokację” ze strony Moskwy. „Putin nie jest gotowy do negocjacji (w sprawie zakończenia wojny przeciw Ukrainie - PAP) i chce ją kontynuować”, a chcąc zapobiec nałożeniu przez Trumpa sankcji na Rosję, „musi mu przedstawić wiarygodne wyjaśnienie” - powiedział komentator.
„Wielu ekspertów uważa za mało prawdopodobne, by Ukraińcy zaatakowali rezydencję Putina - cel z perspektywy Kijowa pozbawiony interesu strategicznego” - dodaje „Le Monde”.
Jak podkreśla francuski dziennik, ataki Rosji przeciwko Ukrainie i jej ludności cywilnej, które nasiliły się od czasu objęcia władzy przez Trumpa, są „realne i dobrze udokumentowane”.
Z Paryża Anna Wróbel