Czy to gra pozorów?
Rosyjski resort obrony zapewnia, że wszystkie drony zostały zestrzelone, zanim dotarły do celu. Spośród 91 maszyn: 49 miało zostać zniszczonych nad obwodem briańskim, 1 nad smoleńskim, a 41 właśnie nad nowogrodzkim. Jednak niezależne kanały śledzące ruchy wojskowe nie odnotowały żadnego wzmożonego ruchu dronów w tej części kraju.
Wielu analityków twierdzi że te komunikaty mogą być element propagandowej rozgrywki Kremla, mającej na celu pokazanie Kijowa jako „terrorysty państwowego” i uzasadnienie kolejnych ataków na Ukrainę. Jak stwierdził jeden z komentatorów na x.com: „taki teatr z obu stron to już norma, nie wierzcie we wszystko, co widzicie”.
Ławrow: „Będą konsekwencje”. Ukraina: „To fikcja”
Rosyjski minister spraw zagranicznych zapowiedział „zmianę negocjacyjnej pozycji” Rosji, twierdząc, że atak dronów oznacza całkowity zwrot Kijowa w stronę „polityki terroryzmu państwowego”. Mimo to, jak zaznaczył, Rosja nie wycofa się z procesu pokojowego. Równocześnie podkreślił, że cele i terminy rosyjskiego odwetu już zostały określone.
Z kolei Ukraina nazywa te doniesienia „czystą prowokacją”. Przedstawiciel MSZ Ukrainy, Andrij Sybiga, określił całą historię jako „manipulację stworzoną po to, by uzasadnić nowe ataki Rosji na ukraińskie miasta”. Dodaje też, że celem Moskwy jest zerwanie rozmów pokojowych i eskalacja konfliktu.
Zelenski: „To bajka Putina, by zbombardować Kijów”
Prezydent Ukrainy ostro zareagował na rosyjskie oskarżenia, nazywając je „fałszywą historią” stworzoną przez „rosyjskiego dyktatora”. Według niego to typowa taktyka Moskwy, która zawsze szuka pretekstu do ataku. Jednak sam Zełenski w przeszłości wiele razy groził lub życzył rosyjskim władzom jak najgorzej. Ukraińska strona przyznawała się też m.in. do ataków na rosyjskich urzędników, naukowców i aktywistów z dala od linii frontu.
Zelenski podkreślił, że Ukraina nie podejmuje działań, które mogłyby zagrozić dyplomacji, a to Rosja systematycznie ją torpeduje. Na koniec zaapelował, by „świat nie milczał” wobec rosyjskich prowokacji.
Trump: „To zły ruch. Nie czas na takie rzeczy”
Prezydent USA, Donald Trump, odniósł się do całej sprawy z niepokojem. Jak przyznał w rozmowie z mediami, o ataku miał się dowiedzieć od Władimira Putina. „To złe. Bardzo złe. Nie podoba mi się to” powiedział Trump. Zaznaczył też, że to nie czas na ataki „na jego dom” i przypomniał, że sam zablokował dostawy rakiet Tomahawk dla Ukrainy. Amerykański prezydent stara się dystansować od eskalacji, podkreślając, że zamiast prowokować, należy działać na rzecz pokoju.
Zachód cicho, Emiraty potępiają
Podczas gdy większość krajów Zachodu milczy lub ostrożnie obserwuje rozwój sytuacji, Zjednoczone Emiraty Arabskie jako pierwsze potępiły rzekomy atak. W oświadczeniu określono go jako „haniebny i zagrażający stabilności regionu”. To może być ważny sygnał dyplomatyczny. Oficjalne stanowisko Abu Zabi z pewnością zostanie zauważone na Kremlu.